Miejscowa policja informuje, że otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie strzelającym do ludzi. Na miejsce udali się czterej funkcjonariusze, którzy zastrzelili napastnika. Dwaj z nich zostali jednak ranni, jeden z nich zdołał sam dojechać do szpitala, gdzie obecnie pozostaje.
Jak podano, 18-latek miał przy sobie trzy sztuki broni, w tym karabin typu AR-15.
W okolicy - jak podały służby - nie ma szkół, kościoła, sprawca nie polował też na konkretną osobę. Według policji nastolatek sprawiał wrażenie, że strzela do czego popadnie.
- Trudno zrozumieć to zdarzenie, dlaczego do tego doszło. Ale robimy, co możemy, żeby połączyć wszystkie elementy. Rozmawiamy z członkami rodziny podejrzanego, by zrozumieć, co się stało i ustalić motyw - powiedział szef lokalnej policji.
Według organizacji pozarządowej Gun Violence Archive, od początku roku doszło w Stanach Zjednoczonych do co najmniej 225 masowych strzelanin.