Rosja. Śmigłowiec i myśliwiec Su-34 runęły tuż przy granicy z Ukrainą. Przypadkowe zestrzelenie? [WIDEO]

Rosyjski śmigłowiec rozbił się w obwodzie briańskim, który granicy z Ukrainą. Powodem tego zdarzenia ma być "pożar silnika". Chwilę później poinformowano o katastrofie myśliwca Su-34. Według ukraińskich służb maszyny mogły zostać przypadkowo zestrzelone przez oboronę powietrzną.

Jak poinformowała w sobotę 13 maja rosyjska, propagandowa agencja TASS, w obwodzie briańskim, który graniczy z Ukrainą, na ziemię spadł śmigłowiec Mi-8. Maszyna została odnaleziona w mieście Klińce. Z nieoficjalnych ustaleń przekazanych przez źródło agencji wynika, że powodem katastrofy był pożar silnika. 

Zobacz wideo Cimoszewicz: Rosja nie jest w stanie zrobić już niczego gorszego

Rosja. Katastrofa śmigłowca i myśliwca niedaleko granicy z Ukrainą

Na pokładzie śmigłowca Mi-8 znajdowały się dwie osoby. Służby dotarły już do wraku maszyny. Wśród szczątków odnaleziono zwłoki dwóch żołnierzy, którzy lecieli jednostką. Wcześniej media informowały o tym, że śmigłowiec spadł na dom jednorodzinny - wiadomości tych nie potwierdziły jednak rosyjskie media.

Serwis readovka.news poinformował natomiast, że maszyna prawdopodobnie należała do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. "Sądząc po kamuflażu i obecności spadochronu ratunkowego, z dużym prawdopodobieństwem śmigłowiec nadal należy do departamentu wojskowego" - czytamy na portalu. Świadkowie dodali, że przed katastrofą słyszeli dźwięk eksplozji. 

Niedługo później przekazano, że w obwodzie briańskim w pobliżu miejscowości Mrówka rozbił się także myśliwiec Su-34. "Trwa ustalanie losu osób na pokładzie" - poinformowało źródło agencji TASS. Na chwilę obecną nie zostały podane dokładne okoliczności wypadku.

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew (zdjęcie ilustracyjne) Miedwiediew opublikował agresywny wpis o prezydencie Ukrainy

"Przed upadkiem śmigłowiec podobno długo krążył nad miastem, potem nastąpił wybuch"

Media, powołując się na rozmowy z ukraińskimi przedstawicielami służb podały natomiast, że obie maszyny mogły zostać przypadkowo zestrzelone przez rosyjską obronę powietrzną. "Przed upadkiem śmigłowiec podobno długo krążył nad miastem, potem nastąpił wybuch, a po nim runął na dom prywatny" - przekazali użytkownicy Twittera w komentarzach pod nagraniami z katastrofy Mi-8. 

"Od miasta Klińce do najbliższego punktu granicy z Ukrainą jest prawie 50 kilometrów. Na podstawie nagrań z tego zdarzenia użytkownicy mediów społecznościowych sugerują, że maszyna mogła zostać zestrzelona przez rosyjskich artylerzystów, ale nie ma jeszcze wiarygodnego potwierdzenia tej wersji" - poinformowała natomiast rosyjskojęzyczna sekcja BBC.

Wojna na Ukrainie. Bachmut ISW: Siły rosyjskie uciekają z okolic Bachmutu. "Oznaki wyczerpania"

W piątek doszło do katastrofy śmigłowca Mi-28 na Krymie. Maszyna, według raportu rosyjskiego resortu obrony, wykonywała "planowany lot szkoleniowy".

Więcej o: