W środę 9 maja w Rosji obchodzono Dzień Zwycięstwa, które jest m.in. upamiętnieniem zakończenia II wojny światowej. Najważniejszym punktem tego dnia jest parada na Placu Czerwonym. Podczas uroczystości obok Władimira Putina zasiedli dwaj mężczyźni określani jako "weterani II wojny światowej". Jak ustalił niezależny serwis Agentstwo, w rzeczywistości byli to funkcjonariusze NKWD oraz KGB.
"Władimir Putin na Paradzie Zwycięstwa na Placu Czerwonym siedział obok dwóch weteranów. Żaden z nich nie walczył jednak przeciwko siłom nazistowskim. Jeden z nich był członkiem NKWD, który walczył z podziemiem w Ukrainie, drugi brał udział w tłumieniu Praskiej Wiosny" - przekazało Agentstwo na Telegramie. Jak dodano, na prawo od Putina siedział Jurij Dwojkin. W 1942 roku zaciągnął się jako ochotnik do Armii Czerwonej, ale nigdy nie trafił na front. W 1944 roku został wysłany do obwodu lwowskiego jako członek NKWD, gdzie głównie brał udział w pacyfikacji oddziałów UPA. Z kolei po lewej od rosyjskiego przywódcy zasiadł Giennadij Zajcew. Został wcielony do wojska w 1953 roku, po odbyciu służby pozostał w armii, a w 1959 roku wstąpił do KGB. W 1968 roku Zajcew dowodził operacją zajęcia siedziby czeskiego ministerstwa spraw zagranicznych w Pradze.
W tym roku obchody Dnia Zwycięstwa w Moskwie były jednymi ze skromniejszych, o ile nie najskromniejszych w historii. Na paradzie pojawił się... tylko jeden czołg T-34. "Tegoroczna parada z okazji Dnia Zwycięstwa była jedną z najkrótszych w rosyjskiej historii - trwała około 10 minut" - zauważył Anton Heraszczenko w swoich mediach społecznościowych. Doradca szefa MSW Ukrainy napisał, że przez plac Czerwony przejechał tylko jeden czołg, T-34, który pamięta czasy II wojny światowej. "Żadnych iskanderów, czołgów 'Armata' czy lotnictwa. W pochodzie szli głównie kadeci i studenci uczelni wojskowych, a nie kadra wojskowa" - zrelacjonował. Dodał, że rosyjski resort obrony nie opublikował listy uczestników parady i sprzętu, który zaprezentowano, mimo że robił to w poprzednich latach.