Kenia. Liczba ofiar "kultu głodowego" rośnie. Śledczy: W ciałach brakowało narządów

Wzrosła liczba ofiar kenijskiego "kultu głodowego" - sekty zarządzanej przez pastora Paula Mackenziego. Jak przekazali śledczy, u wielu przyczyną śmierci było nie tylko wyniszczenie organizmu, ale także uduszenie czy pobicie. Wskazali także na fakt, że w wielu ciałach brakuje narządów.

Kenii od kwietnia trwają poszukiwania ciał wyznawców lokalnego ruchu religijnego - Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny - którego przywódcą jest pastor Paul Mackenzie Nthenge. Mężczyzna przekonywał wiernych, że głodząc się aż do śmierci, unikną "apokaliptycznego potępienia" i "spotkają Jezusa". Liczba ofiar kaznodziei rośnie. 

Zobacz wideo Nicole odeszła z sekty mormonów. Teraz edukuje na TikToku

Rośnie liczba ofiar "kultu głodowego" w Kenii. Przyczyną śmierci nie tylko głód

We wtorek (9 maja), po tygodniowej przerwie spowodowaną złą pogodą, lokalne służby wznowiły poszukiwania w lesie Shakahola w miejscowości Malindi i odnalazły ciała kolejnych 21 osób. Tym samym liczba zmarłych wzrosła do 133 - podaje Agencja Reutera. Choć główną przyczyną ich śmierci był głód, to  lekarze odnotowali także przypadki uduszenia lub pobicia - przekazał główny patolog krajowy dr Johansen Oduor. Co więcej, z opublikowanych w poniedziałek (8 maja) dokumentów śledztwa w sprawie masowych grobów wynika, że niektórzy najprawdopodobniej padli ofiarami handlu narządami - informuje "The Guardian"

Kenia. "Handel ludzkimi organami był dobrze skoordynowany"

"W raportach z sekcji zwłok stwierdzono brak narządów (wewnętrznych) w niektórych ciałach ofiar, które zostały ekshumowane" - wskazał główny inspektor Martin Munene w wydanym oświadczeniu. "Uważa się, że handel ludzkimi organami był dobrze skoordynowany przy udziale kilku stron" - dodał. Nie wskazał ewentualnych podejrzanych o udział w tym przestępstwie.

Minister spraw wewnętrznych Kenii: Była to wysoce zorganizowana zbrodnia

Na miejscu pojawił się minister spraw wewnętrznych Kenii Kithure Kindiki. Poinformował, że nadal trwają poszukiwania i działania ratunkowe wobec żywych członków sekty. Służby podejrzewają, że ci ukryli się w okolicznych zaroślach. - W lesie znajduje się jeszcze dużo więcej grobów, co prowadzi nas do wniosku, że była to wysoce zorganizowana zbrodnia - podkreślił. 

Jak przekazał Kindiki, policja do tej pory aresztowała 25 osób. Zaznaczył, że tragiczne odkrycie w Malindi będzie punktem zwrotnym. Rząd zapowiedział już zaostrzenie przepisów dotyczących organizacji religijnych.

Sąd nie zgodził się na wyjście za kaucją

Paul Mackenzie Nthenge został zatrzymany 15 kwietnia po tym, jak policja otrzymała informację, że na posesji mężczyzny w lesie Shakahola znajdują się masowe groby. - Chwała Jezusowi - miał krzyczeć kaznodzieja, gdy był eskortowany przez funkcjonariuszy. Sąd nie zgodził się na jego wyjście z aresztu za kaucją. - Jest zdania, że może ingerować w dochodzenie - powiedział 2 maja CNN prawnik Nthege, George Kariuki.

Więcej o: