W sieci pojawiło się nagranie, na którym Jewgienij Prigożyn mówi o sytuacji na froncie. - Otrzymaliśmy rozkaz bojowy, który brzmiał, że jeśli opuścimy nasze pozycje, zostanie to uznane za zdradę - powiedział szef Grupy Wagnera, dodając, że rosyjskie Ministerstwo Obrony nie wywiązało się z obietnicy i dostarczyło zaledwie dziesięć procent potrzebnej amunicji. - Zostaliśmy oszukani. (...) Zamiast dawać żołnierzom, gromadzą ją w jakichś magazynach. Po co, nikt nie wie - stwierdził i zagroził, że jeśli jego najemnicy nie dostaną brakującej amunicji, to w środę wycofają się z Bachmutu. - Jeśli nie będzie amunicji, opuścimy nasze pozycje - oznajmił.
Jewgienij Prigożyn poinformował również, że we wtorek z frontu uciekła jedna z jednostek rosyjskich - chodzi o 72. Brygadę Strzelców Zmotoryzowanych. - Porzucili swoje pozycje i odsłonili front o szerokości prawie dwóch kilometrów. Mamy armię, która ucieka. Uciekającą, bo 72. brygada opuściła dziś trzy kilometry kwadratowe, gdzie miałem około 500 zabitych, bo to był strategiczny przyczółek. Oni po prostu uciekli - powiedział. - Cały czas mamy intrygi. Mamy Ministerstwo Intrygi zamiast Ministerstwa Obrony. Gdyby Grupa Wagnera otrzymała wszystko, o co prosiła, od dawna byłaby za Słowiańskiem, Wuhłedarem, Kramatorskiem - stwierdził.
Szef Grupy Wagnera ostrzegł też przed ukraińską kontrofensywą. - Przegrupowują się w Zaporożu. W najbliższym czasie nastąpi kontrofensywa - zaznaczył.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: