W minioną sobotę w miejscowości Landgraaf w południowej Holandii policja odnalazła zwłoki 101-letniego mężczyzny. Ciało znajdowało się w zamrażarce w mieszkaniu jego syna. Nie wiadomo, jak długo mężczyzna trzymał tam zwłoki ojca.
Według limburger.nl sprawa wyszła na jaw dzięki lekarzowi zmarłego 101-latka. Ten zaniepokojony stanem zdrowia mężczyzny zaalarmował policję. Funkcjonariusze po otrzymaniu zgłoszenia udali się do mieszkania przy ulicy Mansholtstraat w Landgraaf, w którym zameldowany był 101-latek. Od 1967 roku dom jest własnością 82-letniego syna mężczyzny. To właśnie w jego zamrażarce funkcjonariusze odnaleźli ciało.
W rozmowie z lokalnymi mediami podejrzany tłumaczył, że jego ojciec zmarł półtora roku temu. Jego ciało postanowił umieścić w zamrażarce, aby "móc z nim rozmawiać". - Nie chciałem go stracić. W przeciwnym razie tęskniłbym za nim - powiedział w rozmowie z holenderskim serwisem 1limburg.nl. 82-latek, mimo że traktowany jest przez śledczych jako podejrzany, nie został zatrzymany. Zdaniem policji nie doszło do poważniejszego przestępstwa, ponieważ wykluczono morderstwo mężczyzny. 101-latek zmarł z przyczyn naturalnych, w związku z czym jego syn odpowiadać będzie jedynie za ukrycie ciała, za które może mu grozić wysoka grzywna lub w najgorszym przypadku kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Rzecznik policji podkreśla, że priorytetem jest zbadanie, jak długo ciało zmarłego mężczyzny znajdowało się w zamrażarce oraz dlaczego zostało tam umieszczone. Śledczy badają kilka scenariuszy w tym próbę wyłudzenia emerytury zmarłego. Sąsiad podejrzanego w rozmowie z serwisem ad.nl sugerował, że przyczyną mogły być faktyczne problemy finansowe 82-latka. - Nie sądzę, żeby kiedykolwiek pracował. A nie każdego stać na pogrzeb - tłumaczył mężczyzna.