Miedwiediew grozi po zamachu na Prilepina: Nawet skazanym na dożywocie zdarzają się wypadki

Rosyjski pisarz i propagandysta Zachar Prilepin odniósł się do zamachu, w którym mógł stracić życie. W wyniku wybuchu samochodu zginął jego ochroniarz. Eksplozja była tak silna, że powstał lej. Mężczyzna przedstawił inną wersję wydarzeń, niż ta którą prezentowały rosyjskie media. Sprawę skomentował także były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Rosyjski pisarz i propagandysta, który przeżył eksplozję w swoim samochodzie, zabrał głos. Wersja Zachara Prilepina nie pokrywa się z dotychczasowymi doniesieniami o zamachu. 

Zobacz wideo Cimoszewicz: Rosja nie jest w stanie zrobić już niczego gorszego

Zachar Prilepin o zamachu. Miedwiediew zagroził podejrzanym śmiercią

Jak informuje prorządowa agencja Informacyjna TASS, pisarz oznajmił, że to on kierował samochodem w momencie kiedy doszło do eksplozji. Źródło wybuchu miało być umiejscowione pod przednim siedzeniem pasażera, na którym siedział jego ochroniarz Aleksander Szubin. Prilepin stracił przytomność po wybuchu na kilka minut. Pomogli mu okoliczni mieszkańcy. W wyniku zamachu mężczyzna złamał obie nogi. Jak twierdzi poszkodowany, został on poinformowany o tym, że w pojeździe były dwa ładunki wybuchowe, ale tylko jeden z nich został zdetonowany. Ponadto pisarz opowiedział, że kilka minut wcześniej odwiózł córkę, co miało uratować jej życie.

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew zasugerował we wpisie na Telegramie, że podejrzani o zamach mogą zginąć "w wypadku" podczas aresztu. "Ważne jest, aby oni i jemu podobni uświadomili sobie prostą prawdę: nawet skazanym na dożywocie zdarzają się wypadki i tragiczne zdarzenia. A potem długi wyrok zostaje nagle przerwany z przyczyn naturalnych, w związku ze śmiercią więźnia" - napisał Miedwiediew.

Zamach na życie rosyjskiego propagandysty. W wyniku wybuchu zginął ochroniarz

Jak informowaliśmy w powyższym artykule, do wybuchu samochodu doszło w sobotę 6 maja w rosyjskim Niżnym Nowogrodzie. Jedynymi pasażerami znajdującymi się w pojeździe był pisarz oraz jego ochroniarz. Rosyjscy niezależni dziennikarze donosili, że Prilepin wracał z Donbasu do Moskwy. Agencja RBK podawała, że najprawdopodobniej podłożono ładunek wybuchowy w momencie, w którym mężczyźni zatrzymali się przy jednej z restauracji. Eksplozja nastąpiła kiedy chcieli odjechać. Wybuch był tak silny, że w jego miejscu powstał lej. Rosyjska agencja TASS informowała wówczas, że zginął kierowca, którym miał być ochroniarz pisarza. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa skomentowała sprawę, spekulując o rzekomym zasileniu kolejnej międzynarodowej komórki terrorystycznej, którą ma być kijowski reżim, przez Waszyngton i NATO. Ludowa Armia Republikańska przyznała się do zamachu. Policja zatrzymała sprawcę.

Prilepin jest założycielem nacjonalistycznych bojówek i wiceprzewodniczącym parlamentarnej partii "Sprawiedliwa Rosja - Za prawdę". Pisarz otwarcie popierał politykę kremlowskiego reżimu i nazywał zdrajcami badaczy historii stalinowskich mordów, w tym zbrodni katyńskiej. Mężczyzna po 2014 finansował założony przez siebie oddział ochotników, którzy walczyli z Ukrainą w Donbasie. Ponadto patronował bojówkom, które napadały na działaczy stowarzyszenia Memoriał i Centrum Sacharowa.

Więcej o: