Uniwersytet Medyczny w Arkansas (stan w południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych) współpracuje z domem pogrzebowym w Little Rock, gdzie trafiają organy donatorów. Pracownica kostnicy, 36-letnia Candace Chapman Scott, nie przekazywała części ciał studentom, lecz mężczyźnie z Pensylwanii, którego poznała w mediach społecznościowych - podaje "New York Post".
Według ustaleń śledczych Scott nawiązała kontakt z Jeremym Lee Pauley'em w październiku 2021 r. Polubiła jego stronę na Facebooku poświęconą ''dziwactwom'', a następnie wysłała mu wiadomość z pytaniem, "czy zna kogoś, kto kupiłby zabalsamowany mózg?". Mężczyzna zainteresował się ofertą pracownicy kostnicy i przez kolejne dziewięć miesięcy kupił od niej różne części ciała, w tym: serce, mózg, genitalia, kawałki skóry, uszu, rąk, głów, płodów i sutków. Kobieta zarobiła w sumie blisko 11 tys. dolarów.
Jeremy Lee Pauley z Pensylwanii zamierzał odsprzedać części ciała na innej stronie na Facebooku - donosi NBC News. 7 czerwca odpowie przed sądem za m.in. zbezczeszczenie zwłok i zakup skradzionej własności. Z kolei Candace Chapman Scott prokuratura postawiła 12 zarzutów. Kobieta nie przyznała się do winy, a na rozprawę poczeka w areszcie.
Uniwersytet Medyczny w Arkansas nie był w stanie zidentyfikować tożsamości zmarłych, których części ciała zostały sprzedane, ponieważ proces balsamowania uszkadza DNA. - Uważamy dawców do programu darów anatomicznych za prawdziwych bohaterów i jesteśmy zasmuceni i zszokowani tymi kradzieżami - dodał rzecznik uczelni.