Nietypowy zakaz przychodzenia do szkoły z plecakiem od minionego poniedziałku (1 maja) dotyczy okręgu szkolnego w Flint w amerykańskim stanie Michigan i ma obowiązywać do końca roku szkolnego. Wyeliminowanie tornistrów z korytarzy szkolnych ma służyć zwiększeniu bezpieczeństwa uczniów.
Jak podaje USA Today News, jednym z głównych czynników, jakie wpłynęły na wprowadzenie nadzwyczajnego zakazu, były groźby, które padły w zeszłym miesiącu w kierunku uczniów Southwestern Classical Academy należącej do tego okręgu szkolnego. W ich wyniku placówkę zamknięto, a zajęcia kolejnego dnia zostały odwołane. "Jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszej społeczności szkolnej, nie będziemy ryzykować" - napisał w komunikacie Kevelin Jones, nadzorujący okręg Flint.
Zdaniem władz okręgu szkolnego plecaki "ułatwiają uczniom ukrywanie broni", a ich przezroczyste wersje nie rozwiązują tego problemu. W ramach zastępstwa uczniom polecono korzystać z małych torebek do przenoszenia rzeczy osobistych, takich jak telefon, klucze czy środki higieniczne. Dozwolone są także przezroczyste plastikowe torby na strój przeznaczony na zajęcie sportowe oraz pudełka na drugie śniadanie. Dziecko, które pojawi się w szkole z plecakiem, będzie zmuszone zadzwonić po rodziców, by ci odebrali zakazany bagaż ze szkoły. "Całkowicie zakazując noszenia plecaków i zwiększając obecność bezpieczeństwa w całym dystrykcie, możemy lepiej kontrolować, co jest wnoszone do naszych budynków" - stwierdził Jones.