Cbsnews.com podaje, że były lider skrajnie prawicowej organizacji Proud Boys Enrique Tarrio i jego trzej podwładni zostali uznani za winnych m.in. spisku, którego celem było zapobieżenie pokojowemu przekazaniu władzy Joe Bidenowi przez Donalda Trumpa. Piąty z mężczyzn, który zasiadł na ławie oskarżonych, nie odpowie za udział w spisku, ale został uznany za winnego utrudniania postępowania urzędowego. Każdego z pięciu oskarżonych uznano też za winnych utrudniania prac Kongresu. Grozi im do 20 lat więzienia.
Z zebranych dowodów wynika, że Enrique Tarrio wkrótce po przegranych przez Trumpa wyborach publikował w mediach społecznościowych wiadomości i komentarze dotyczące "wojny domowej". Wprost nawoływał do przemocy. To właśnie członkowie dowodzonej przez niego grupy Proud Boys należeli do tych, którzy wtargnęli na Kapitol. Enrique Tarrio nie był obecny w Waszyngtonie w dniu szturmu, bo dzień wcześniej zatrzymano go w innej sprawie. Niemniej - według śledczych - prowadzone przez niego przygotowania wystarczyły, by oskarżyć go właśnie o spisek.
Przypomnijmy: 6 stycznia 2021 roku tysiące zwolenników ustępującego prezydenta Donalda Trumpa w proteście przeciwko przegranym przez niego wyborom wtargnęło do Kapitolu Stanów Zjednoczonych. Obie izby Kongresu prowadziły tego dnia obrady zatwierdzające wybór Joe Bidena na następnego przywódcę kraju. Uczestnicy szturmu dopuszczali się licznych aktów wandalizmu i rabunku, zanim po kilku godzinach zostali usunięci przez siły policyjne. W rezultacie wydarzeń na Kapitolu śmierć poniosło pięć osób, a co najmniej 138 policjantów zostało rannych. Zarzuty związane z udziałem w szturmie postawiono ponad tysiącu osobom.