Atak dronów na Kreml "i na Putina". Analitycy nie mają wątpliwości: To prawdopodobnie inscenizacja

Z raportu amerykańskich analityków wynika, że atak dronów na Kreml, który miał mieć miejsce 3 maja, najprawdopodobniej był inscenizacją. Władze Rosji zdążyły już jednak oskarżyć o atak Ukrainę i zapowiedzieć "odwet".

W środę 3 maja Moskwa oskarżyła Kijów o próbę zaatakowania Kremla dwoma dronami. Jeden lub dwa z nich miały eksplodować tuż nad gmachem tej instytucji, nieopodal rosyjskiej flagi. Kreml uznał, że był to "zaplanowany atak terrorystyczny". Prezydent Wołodymyr Zełenski i władze Ukrainy stanowczo zaprzeczyły, by miały cokolwiek wspólnego z tymi zdarzeniami

Zobacz wideo Dutkiewicz: Powinniśmy rozpocząć rozmowy na temat źródeł finansowania odbudowy Ukrainy

Atak dronów na Kreml. Amerykańskie ISW komentuje zarzuty Kremla

Teraz do sytuacji odniósł się amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Według ekspertów dużo poszlak wskazuje na to, że "atak dronów" był inscenizacją przygotowaną przez Rosję.

"Rosyjskie władze w ostatnim czasie wzmocniły obronę powietrzną, w tym w Moskwie, dlatego jest wysoce nieprawdopodobne, by dwa drony mogły przeniknąć przez kilka stref obrony powietrznej i by zdetonowały lub zostały zestrzelone tuż nad samym Kremlem w sposób umożliwiający spektakularne uwiecznienie tego na wideo" - napisano w komunikacie. 

Jak zauważono w najnowszym raporcie, Rosjanie w ostatnim czasie umieścili w pobliżu Moskwy systemy przeciwlotnicze Pancyr. Gdyby tak niewielkie urządzenie, jak dron, przebiło potężną obronę powietrzną, to według ISW byłby to "poważny powód do wstydu dla władz rosyjskich". "Natychmiastowa, spójna i skoordynowana reakcja Kremla sugeruje, że atak był przygotowany w taki sposób, by zamierzone efekty polityczne przeważyły ten wstyd. Kreml natychmiast oskarżył Ukrainę o atak terrorystyczny, a reakcje oficjalne szybko skupiły się wokół tego oskarżenia" - wyjaśnia dalej ISW.

"Atak na Kreml" był inscenizacją? "Przedstawienie wojny jako egzystencjalnego zagrożenia dla rosyjskiego społeczeństwa"

"Błyskawiczna i spójna prezentacja rosyjskiej narracji w sprawie ataku sugeruje, że został on zainscenizowany na krótko przed obchodzonym 9 maja Dniem Zwycięstwa w celu przedstawienia wojny jako egzystencjalnego zagrożenia dla rosyjskiego społeczeństwa" - zauważają amerykańscy analitycy. Wywołanie strachu mogłoby być wykorzystane do odwołania lub ograniczenia obchodów 9 maja tak, by przed Rosjanami ukryć skalę zniszczeń i braku sprzętu. Rosja mogłaby też wykorzystać ten incydent do szerszej mobilizacji społecznej. 

Według ISW władze Rosji mogą planować kolejne "operacje pod cudzą flagą", chcąc zwiększyć poparcie dla wojny w Ukrainie wewnątrz kraju. Analitycy przewidują, że podobne akcje zostaną zainscenizowane przez Rosjan w obwodach briańskim lub kurskim przy granicy z Ukrainą, a nawet na terytorium separatystycznego Naddniestrza w Mołdawii.

Więcej o: