30 kwietnia policjanci z holenderskiego miasta Groningen interweniowali w sprawie 35-letniego mężczyzny, który uderzył w słup w pobliżu mostu Emma. Sprawca incydentu znajdował się pod wpływem alkoholu, a do tego posiadał fałszywe prawo jazdy. Dokument znaleziony przez policjantów był bardzo nietypowy.
Jak informuje "Der Spiegiel", holenderska policja najpierw znalazła samochód porzucony przez mężczyznę, a następnie właściciela pojazdu. Funkcjonariusze przekazali, że kierowca, który odmówił poddania się badaniu alkomatem i nie ujawnił policjantom swoich danych osobowych, został zatrzymany. W związku z tym przeszukano samochód 35-latka, który na co dzień mieszka w Zuidhorn, miejscowości położonej nieopodal Groningen.
Funkcjonariusze znaleźli w pojeździe fałszywy dokument. Mężczyzna posiadał ukraińskie prawo jazdy ze zdjęciem Borisa Johnsona. Na dokumencie, oprócz imienia i nazwiska polityka, widniały także inne dane byłego premiera Wielkiej Brytanii - prawdziwa data i miejsca urodzenia Johnsona. Znalezione przez policjantów prawo jazdy zostało wydane w lipcu 2019 r. i miało być ważne do końca 3000 roku.
Policja skonfiskowała dokument znaleziony w samochodzie 35-letniego mężczyzny. "Niestety dla tej osoby, nie daliśmy się nabrać na fałszerstwo" - napisali policjanci w mediach społecznościowych.
Holenderska dziennikarka Kysia Hekster odniosła się do tej sprawy na Twitterze. Hekster stwierdziła, że podobne dokumenty są dostępne jako pamiątki dla klientów ukraińskich sklepów turystycznych. "Możesz kupić takie prawo jazdy w sklepach w Ukrainie. Mam m.in. dokument Merkel i Zełenskiego" - napisała dziennikarka.