W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z kolejnej misji przeprowadzonej przez ukraińskie wojsko przy użyciu drona. Z pomocą bezzałogowca Ukraińcy zrzucili na pozycję Rosjan kilka granatów. Jak się okazało, w miejscu tym przebywał wróg, który wystraszył się ataku i postanowił uciec. Spieszył się na tyle, że nie zdążył założyć spodni.
"Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy wykurzyli orka z okopu bez spodni. Co tam robił, można się tylko domyślać, ale jeśli to, co nam się wydaje, to w pewnym sensie nawet mu pomogli" - skomentowała ukraińska agencja UNIAN. Jak zaznaczają dziennikarze, na razie nie wiadomo, gdzie dokładnie wróg został zaatakowany przez ukraińskie siły.
Rosjanin natomiast nie uciekł zbyt daleko. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów postanowił ukryć się w ziemiance.
W poniedziałek wieczorem Wołodymyr Zełenski poinformował o kolejnym zmasowanym uderzeniu rosyjskich najeźdźców na Ukrainę. Prezydent złożył też kondolencje rodzinie zmarłego 14-latka ze wsi Łyżuniwka w obwodzie czernihowskim. Chłopiec zginął w wyniku wybuchu rosyjskiej bomby lotniczej. Kolejni dwaj młodzi chłopcy zmarli po rosyjskim ostrzale miasta Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim.
- Na każde takie uderzenie rosyjscy okupanci otrzymają naszą odpowiedź. I dziękuję wszystkim naszym żołnierzom, którzy zapewniają to każdego dnia i każdej nocy, którzy bronią naszych pozycji, odpierają ataki rosyjskie, pomagają swoim kolegom, którzy są w pobliżu na pozycjach i skutecznie niszczą okupanta. Im więcej ukraińskiej precyzji, im więcej ukraińskiego wzajemnego wsparcia, tym szybciej rosyjskie zło zostanie zniszczone - mówił w wieczornym nagraniu Zełenski.
Z komunikatu opublikowanego przez ukraińskie wojsko wynika, że od początku wojny Rosja straciła 190 510 żołnierzy.