Spłonął polski autokar na Teneryfie. Turyści stracili wszystkie rzeczy osobiste

Prawdziwe chwile grozy przeżyli polscy uczestnicy wycieczki po Teneryfie. Jak donosi "Dziennik Wschodni", w niedzielę po południu autokar, którym podróżowali, stanął w ogniu i całkowicie spłonął. Turyści zdążyli uciec z pojazdu, ale stracili dokumenty i bagaże.

Jak informuje "Dziennik Wschodni", ogień pojawił się w autokarze podczas wycieczki polskich turystów po Teneryfie. Podróżni wracali do miejscowości Costa Adeje, po wyjeździe na wulkan Teide, kiedy z komory silnika zaczął wydobywać się dym. Początkowo kierowca pojazdu próbował ugasić pożar wodą, bo, jak podaje dziennik, "gaśnica była pusta". Mimo prób ogień szybko się rozprzestrzenił i zajął cały pojazd.

Teneryfa. Spłonął polski autokar 

Zobacz wideo Akcja policji i straży w Sokołowie Podlaskim. Mężczyzna zadzwonił, że utknął w zaspie i nie wie, gdzie jest

Podczas incydentu w autobusie przebywało około 40 podróżnych, na szczęście wszystkim udało się opuścić pojazd, nim całkowicie spłonął. Wycieczkowicze mogą mówić o szczęściu w nieszczęściu, ponieważ im się nic nie stało, ale w pożarze stracili dokumenty, bagaże i inne rzeczy, które zostawili, opuszczając autokar w pośpiechu.

Jak dodaje Onet, wśród podróżnych była kobieta z cukrzycą, która zostawiła w pojeździe glukometr oraz swoje leki. Część turystów miała wbiegać do płonącego autokaru, aby ratować swoje rzeczy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nikt nie został ranny, a lokalni policjanci prowadzą czynności, które mają ustalić dokładną przyczynę powstania ognia. 

Więcej o: