Podolak o słowach Merkel ws. Rosji. "Jeśli nie można naprawić błędów, lepiej przestać się tłumaczyć"

Była kanclerz Niemiec Angela Merkel w czasie spotkania na Międzynarodowych Targach Książki w Lipsku broniła decyzji dotyczących polityki wobec Rosji. Do jej wypowiedzi odniósł się Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy. "Jeśli nie można naprawić błędów przeszłości, lepiej po prostu przestać się tłumaczyć i zachęcać agresora" - stwierdził.

Polityk na swoim koncie na Twitterze napisał: "była kanclerz Merkel, która całkowicie uzależniła Europę od rosyjskich nośników energii, tłumaczy się: 'Zrobiłam wszystko, żeby Rosja nie zaczęła wojny i dlatego otrzymałam... rosyjski tani gaz'. Fantastycznie. Bo wojna się nie zaczęła, prawda?".

Doradca Wołodymyra Zełenskiego komentuje słowa Merkel

W dalszej części postu Podolak pisze: "dalej autorka mińsko-normandzkiego formatu kontynuuje: 'Trzeba myśleć o negocjacjach, nie wszyscy opowiadający się za pokojem myślą po putinowsku'. Jedno pytanie: negocjacje w sprawie czego? Znowu w sprawie taniego gazu od Rosji? Ale czy musi to być kosztem zniszczonych terytoriów Ukrainy i setek tysięcy niewinnych ukraińskich istnień ludzkich?".

"I najważniejsze (pytanie): z kim? Z oficjalnie uznanymi międzynarodowymi wojennymi zbrodniarzami? Czy po 430 dniach brutalnej wojny można tak gardzić wolnością, tak jawnie nie zauważać rosyjskich masowych zabójstw i tak otwarcie nienawidzić prawa Ukrainy do samoobrony?" - pyta Podolak. "Jeśli nie można naprawić błędów przeszłości, lepiej po prostu przestać się tłumaczyć i zachęcać agresora" - stwierdził doradca prezydenta Ukrainy.

Angela Merkel o swojej polityce względem Rosji

Była kanclerz Niemiec Angela Merkel w rozmowie z redaktorem naczelnym tygodnika "Die Zeit", Giovannim di Lorenzo, oceniła decyzje, które podjęła w czasie swojego kanclerstwa w latach 2005-2021. Zapytana o swoją politykę wobec Rosji i decyzje dotyczące energetyki, które w znacznym stopniu uzależniły Niemcy od Rosji, przyznała, że "wolałaby importować gaz z Wielkiej Brytanii i Norwegii, jak to było w przeszłości, oraz z Holandii. Ale nie były one już do dyspozycji". Była kanclerz dodała, że jej rząd miał do wyboru dwie opcje "droższy LNG - o jedną trzecią - czy tańszy gaz rosyjski". Na zapytania dziennikarza Merkel wzbraniała się przed przyznaniem do błędów z perspektywy czasu.

Na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę Merkel powiedziała: "Próbowałam za pomocą tego, co było do mojej dyspozycji, zapobiec tej sytuacji. To, że się nie udało, nie jest dowodem, że nie należało próbować" – przyznała. Dyplomacja jest "koniecznością" - podkreśliła była kanclerz.

Pytana o to, czy jej polityka mogła mieć coś wspólnego z wynikami wyborczymi populistycznej AfD, Merkel zaprzeczyła. - Miałam do czynienia z sytuacjami politycznymi, które doprowadziły do podziału opinii w Niemczech - powiedziała 68-letnia była kanclerz. Dodała, że mimo to nie żywi sympatii dla ludzi, którzy naruszają zasady demokracji. Ona - jak przyznała - koncentruje się na tych, którzy podzielają demokratyczne wartości. Innych trzeba próbować odzyskać.

"Porannej rozmowy" i "Zielonego poranka" możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: