Ostra reakcja siostry Kim Dzong Una na działania USA. "Wiemy, co musimy zrobić"

Kim Jo Dzong, siostra północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una, w ostrych słowach zareagowała na zacieśnienie współpracy Korei Południowej i USA w kwestiach bezpieczeństwa. "Złudzenia Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej zmierzą się w przyszłości z rzeczywistością w postaci potężniejszej siły" - napisała w oświadczeniu cytowanym przez państwową agencję informacyjną.

Stany Zjednoczone udzieliły tym tygodniu Korei Południowej dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa, przyznając władzom w Seulu istotną rolę w strategicznym planowaniu użycia broni jądrowej w ewentualnym konflikcie z Koreą Północną. Dokument zwany "Deklaracją Waszyngtońską" prezydenci Joe Biden i Yoon Suk-yeol ogłosili po spotkaniu w Białym Domu.

Zobacz wideo "Jeżeli za bardzo ocieplimy planetę, to konsekwencje będą tragiczne". Rozmowa z Mirosławem Proppé, Prezesem Fundacji WWF Polska

W deklaracji Stany Zjednoczone zobowiązują się do wzmocnienia odstraszania potencjalnego ataku na Koreę Południową poprzez regularne rozmieszczanie strategicznych aktywów, w tym wizyt amerykańskiego atomowego okrętu podwodnego. Oba kraje zadeklarowały bliższą wymianę informacji o zagrożeniach nuklearnych w regionie i ustanowienie nowej Nuklearnej Grupy Konsultacyjnej, która między innymi będzie zajmować się planowaniem jądrowym. W zamian Korea Południowa zgodziła się nie realizować własnego programu broni jądrowej.

- Atak nuklearny Korei Północnej na Stany Zjednoczone lub ich sojuszników i partnerów jest niedopuszczalny i będzie oznaczać koniec reżimu, który podjąłby taki krok - komentował w środę prezydent Joe Biden podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Yoonem Suk-yeolem w Białym Domu.

Południowokoreańskie ministerstwo obrony poinformowało, że obecność okrętów z głowicami jądrowymi nie będzie naruszała zawartego w 1991 roku porozumienia o denuklearyzacji między dwoma państwami koreańskimi. Amerykańskie łodzie podwodne to część planu odstraszania Korei Północnej, gdzie - według informacji wywiadów USA i Korei Południowej - w zaawansowanej fazie są przygotowania do kolejnej próby jądrowej.

Kim Jo Dzong ostrzega przed podjęciem "bardziej zdecydowanych działań"

Oświadczenie w tej sprawie wydała w sobotę Kim Jo Dzong, członkini biura politycznego Partii Pracy Korei, szefowa Departamentu Propagandy i Agitacji. Kim Jo Dzong jest siostrą północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una.

Kim Jo Dzong oceniła, że "Deklaracja Waszyngtońska" jest "skoncentrowanym produktem haniebnej wrogiej polityki wobec Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej".

"W związku z działalnością Nuklearnej Grupy Konsultacyjnej, regularnym i ciągłym rozmieszczaniem strategicznych aktywów jądrowych Stanów Zjednoczonych oraz częstymi ćwiczeniami wojskowymi sytuacja militarna i polityczna w regionie nieuchronnie stała się niestabilna, co w rezultacie zmusiło nas do podjęcia bardziej zdecydowanych działań" - dodała. Kim Jo Dzong stwierdziła, że słowa Bidena o "końcu reżimu" to "retoryczna groźba".

"Złudzenia Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej zmierzą się w przyszłości z rzeczywistością w postaci potężniejszej siły. Po raz kolejny zostaliśmy przekonani, że drugorzędne zadanie zwiększenia odstraszania nuklearnego, a w szczególności odstraszania, musi być doskonalsze. Oczywiście wiemy, co musimy zrobić" - czytamy w oświadczeniu północnokoreańskiej polityczki.

"Im bardziej wróg gorączkowo podchodzi do ćwiczeń z wojną nuklearną i im więcej nuklearnych środków strategicznych jest rozmieszczonych na Półwyspie Koreańskim, tym proporcjonalniej nasilą się nasze ćwiczenia w zakresie samoobrony" - podsumowała Kim Jo Dzong.

***

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: