Rzecznik miejscowej straży pożarnej Andreas Kettis przekazał na Twitterze, że ogień pojawił się przed godz. 14 czasu lokalnego. Na miejsce skierowano pięć wozów strażackich. "Ogień występuje zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku" - poinformował niedługo potem.
Pożar został szybko opanowany, niemniej budynek doznał znacznych zniszczeń. Nikomu nic się nie stało, pracownicy centrum zdążyli się ewakuować. "Przyczyny pożaru będą wyjaśniane we współpracy z Policją i w razie potrzeby innymi służbami państwowymi" - dodał Kettis.
Szefowa centrum Alina Radczenko stwierdziła w rozmowie z rosyjską państwową telewizją, że pożar to "odpowiedź na fakt, że coraz więcej Cypryjczyków popiera Rosję". Według Radczenko świadkowie mówili o koktajlach Mołotowa rzucanych w kierunku budynku.
Budynek centrum został zbudowany w 1978 roku i jest zarządzany przez ambasadę Rosji. Na Cyprze mieszka ponad 18 tysięcy Rosjan i blisko pięć tysięcy Ukraińców. Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym zeszłego roku na wyspę trafiło też około 10 tysięcy ukraińskich uchodźców.