Yahoo News, estoński dziennik "Eesti Paevaleht" i niemiecki "Suddeutsche Zeitung" - te media dotarły do poufnych dokumentów strategicznych sporządzonych przez Kreml. Dokumenty w 2021 roku opracowała Dyrekcja ds. Współpracy Transgranicznej, której celem jest przywrócenie narodów do strefy wpływów Rosji. W jej skład wchodzą oficerowie służb szpiegowskich, takich jak FSB, SVR i GRU. Plany wobec krajów bałtyckich zostały sporządzone z wieloletnim wyprzedzeniem. Czego można się spodziewać ze strony Rosji?
Celem Rosyjskich planów są trzy kraje bałtyckie należące do NATO i Unii Europejskiej. Mowa o Estonii, Łotwie i Litwie, które krytycznie podchodzą do kwestii rosyjskiej polityki zagranicznej. Dokumenty ujawniają, że Moskwa chce udaremnić budowę baz wojskowych NATO, osłabić lokalne demokratyczne rządy, rozszerzyć rosyjskie wpływy kulturowe i językowe oraz wzmocnić prokremlowskie organizacje polityczne. Plany obejmują szerokie spektrum, zarówno pod względem czasu, jak i konkretnych celów.
Plany Rosji wobec krajów bałtyckich podzielone są na trzy rozdziały:
Wszystkie rozdziały zostały podzielone na trzy ramy czasowe:
Każdy kraj omówiono w dwóch osobnych tekstach. Pierwszy zakłada strategiczne interesy Federacji Rosyjskiej z uwzględnieniem różnych obszarów i okresów. Natomiast w drugim skoncentrowano się na zagrożeniach. Rozdział "sfery humanitarnej" informuje o promowaniu kultury rosyjskiej i szkolnictwa rosyjskojęzycznego. Od lat Estonia, Litwa i Łotwa są krytykowane przez Moskwę za rzekomą dyskryminację etnicznych Rosjan i niechęć do uznania rosyjskiego za język państwowy.
Jak informuje Yahoo News, w Estonii Rosjanie stanowią około 24 proc. populacji, a na Łotwie około 25 proc. Litwę zamieszkuje zaledwie 5 proc. Rosjan. Kolejnym celem, którego realizacja ma nastąpić do 2025 roku, jest zwiększenie rosyjskiego eksportu i handlu dwustronnego oraz bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Plany Rosji przewidują również powstrzymanie rozszerzającej się obecności USA i NATO na Litwie oraz tworzenia baz wojskowych na terenie tego kraju i Łotwy.
- Bez członkostwa krajów bałtyckich w NATO, Rosja już przeprowadziłaby inwazję. Dzięki temu, że kraje bałtyckie należą do NATO Rosjanom pozostały tanie intrygi polityczne - powiedział Yahoo News Dan Fried, były asystent sekretarza stanu USA ds. Europy i Eurazji.