- Mówi się często o jego [Władimira Putina - red.] sobowtórach. Jestem przekonana, że tacy istnieją. Tam, gdzie szczególnie odważnie się pojawia, myślę, że są jego sobowtóry. Do dziś nie mogę uwierzyć, że można naśladować tak znakomicie nie tylko wygląd, ale także i głos. Niemniej, jest to prawdą. Tam, gdzie Putin wchodzi między ludzi, jestem przekonana, że to nie on - mówiła we wtorek w rozmowie z portalem Wp.pl Krystyna Kurczab-Redlich, dziennikarka, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji i autorka biografii "Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina".
Jak dodała reportażystka, "Gorbaczow i Jelcyn wchodzili zawsze między ludzi, absolutnie się nie bali, ich ochroniarze dostawali szału, Putin nigdy".
Podobne podejrzenia mają m.in. ukraińskie służby. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow stwierdził przed kilkoma dniami, że to nie prawdziwy Władimir Putin odwiedził w ostatnim czasie obwody chersoński i ługański, a właśnie jego sobowtór. Z kolei szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow szacował w ubiegłym roku, że prezydent Rosji ma co najmniej trzech sobowtórów.
Kreml takim twierdzeniom jednak zaprzecza. - Słyszeliśmy, że Putin ma wielu sobowtórów, którzy pracują zamiast niego, gdy siedzi w bunkrze. Kolejne kłamstwo. Widzicie, jakiego mamy prezydenta. Jest mega aktywny - stwierdził w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję RIA Novosti. Według Pieskowa "energii Putinowi można tylko pozazdrościć".
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: