Niezależny ekonomista i polityk Władimir Miłow potwierdza, że oznaki zdenerwowania da się zauważyć na wszystkich szczeblach drabiny kremlowskiego reżimu. - W takim stanie są władze, armia i propaganda. Widać to po tym, że nieustannie o tym mówią. Zresztą od czasu do czasu widać nawet elementy histerii. Chociażby nasilenie represji - w mojej ocenie - jest związane właśnie z nerwowością oczekiwania na kontrofensywę, która może odnieść sukces - podkreśla w rozmowie z Radiem Svoboda Władimir Miłow.
Rosyjska opozycja wspiera działania Kijowa i mówi wprost, że zwycięstwo Ukrainy oznacza upadek Władimira Putina i daje nadzieje na przemiany w Rosji.
O prawdopodobnej ukraińskiej kontrofensywie mówił wcześniej w rozmowie z Radiem Svoboda David Petraeus, emerytowany generał armii, były dowódca sił amerykańskich w Iraku i Afganistanie oraz były dyrektor CIA. - Czekamy na ukraińską kontrofensywę późną wiosną/wczesnym latem, w której wezmą udział zachodnie czołgi, artyleria, bojowe wozy piechoty zachodniej produkcji, różne systemy. Ważną rolę odgrywa tutaj także logistyka, dodatkowe dostawy amunicji, żywności, paliwa, wody, wsparcia medycznego - mówił. Jak podkreślał, "armia rosyjska nie ma dobrze wyszkolonych i wyposażonych sił, nie mają szkoleń jak armia ukraińska". - Trzeba zrozumieć, że siły ukraińskie, które będą prowadziły kontrofensywę wiosną i latem, nie są teraz na linii frontu. Szkolą się w Niemczech, Polsce, Wielkiej Brytanii i w innych krajach - tłumaczył generał.