Francja. Wściekły tłum powitał Macrona. Prezydent nie ustępuje. "Ten gniew musi zostać wysłuchany"

Gwizdy, okrzyki i niezadowolenie to reakcje, z jakimi spotkał się prezydent Francji Emmanuel Macron w trakcie wizyty w Selestat. Prezydent stracił w oczach wyborców po podpisaniu reformy emerytalnej, która wywołała falę protestów na ulicach. Czy Macron przejął się reakcją tłumu na jego widok?

Prezydent Francji Emmanuel Macron wyruszył poza Paryż. Od czasu podpisania reformy emerytalnej nie cieszy się on dobrą opinią w swoim kraju. Podczas licznych protestów, które trwały miesiącami Macron przebywał w pałacu prezydenckim. Sojusznicy zachęcali go, aby mimo niesprzyjających nastrojów, spotkał się z wyborcami.

Zobacz wideo Zełenski poza terenem Ukrainy. W Paryżu spotkał się z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem

Francja. Macron został potępiony przez tłum

Jak informuje Insider Paper prezydent w środę 19 kwietnia postanowił udać się do Selestat w regionie Alzacji. Mieszkańcy na jego widok zaczęli skandować hasła takie jak: "Dymisja Macrona" czy "Wkrótce upadniesz, zobaczysz". Jeden z demonstrantów oskarżył prezydenta Francji o "skorumpowany rząd, na skalę jakiej nigdy wcześniej nie było". 

W tle krzykom towarzyszyły gwizdy miejscowych. Kiedy dziennikarka zapytała polityka o jego odczucia względem negatywnego nastawienia tłumu, odpowiedział: "Miałem gorzej". Wśród zebranych znajdowały się osoby, które chciały wysłuchać, co ma do powiedzenia prezydent. Macron stwierdził, że "są ludzie, którzy są nieszczęśliwi". - Każdy powinien mieć swobodę wyrażania siebie. Potem kraj musi iść naprzód - stwierdził.

Emmanuel Macron zamierza kontynuować swoje wyjazdy

Powodem niezadowolenia narodu jest reforma emerytalna, która podniesie wiek emerytalny z 62 do 64 lat. Macron poinformował dziennikarzy, że spodziewał się takiej reakcji, ale incydenty nie powstrzymają go przed spacerami i podróżowaniem po Francji. - Ten gniew musi zostać wysłuchany i nie jestem na niego głuchy - stwierdził Macron.

Macron ma w czwartek odwiedzić szkołę w południowym regionie Herault. Sondaże pokazują, że prezydent ma najniższe poparcie w historii. Następne wybory we Francji odbędą się w 2027 roku. Zgodnie z prawem Macron nie będzie mógł kandydować trzeci raz.

Więcej o: