Putin może spokojnie zwiedzać Węgry. Rządzący Fidesz odrzucił rezolucję ws. aresztowania prezydenta Rosji

Posłowie węgierskiej koalicji rządzącej Fidesz-KDNP odrzucili w głosowaniu propozycję opozycji, która w efekcie umożliwiłaby schwytanie prezydenta Rosji Władimira Putina. Kilka tygodni temu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz jego aresztowania.

Ágnes Vadai, wiceszefowa największej partii opozycyjnej Koalicji Demokratycznej, zaproponowała podczas posiedzenia komisji spraw zagranicznych, aby Węgry zatwierdziły statut Międzynarodowego Trybunału Karnego. Taki ruch umożliwiłby aresztowanie i ekstradycję Władimira Putina, gdyby ten pojawił się na węgierskiej ziemi. Według przedstawicieli rządu sam nakaz aresztowania rosyjskiego prezydenta nie ma obecnie mocy prawnej na terenie Węgier, bo kraj nie wypełnił wszystkich formalności związanych z jurysdykcją MTK.

Zobacz wideo Prof. Legucka: Putinowi udaje się utrzymać lojalność w elitach władzy

Propozycję opozycyjnego ugrupowania odrzucono większością głosów rządzącej koalicji Fidesz-KDNP. Węgierski rząd stoi na stanowisku, że statut MTK jest sprzeczny z węgierską konstytucją. Węgierskie media przypominają jednak, że w 2001 r. ówcześni parlamentarzyści zatwierdzili statut MTK, nie dostrzegając takich przeszkód.

"Viktor Orbán nadal chroni Putina: przedstawiciele Fideszu odrzucili w głosowaniu przedłożoną przez nas rezolucję, która umożliwiłaby aresztowanie i ekstradycję oskarżonego o zbrodnie wojenne Władimira Putina do Międzynarodowego Trybunału Karnego, gdyby ponownie odwiedził Węgry" - skomentowała potem w mediach społecznościowych Ágnes Vadai.

Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina

Przypomnijmy: w marcu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej. Według sędziów "istnieją uzasadnione podstawy", by sądzić, że Putin i Lwowa-Biełowa ponoszą odpowiedzialność karną za bezprawną deportację ukraińskich dzieci do Federacji Rosyjskiej, a następnie przekazanie ich do adopcji.

Mowa o co najmniej kilkuset dzieciach, które znajdowały się wcześniej w domach dziecka na terenie Ukrainy. "Większość aktów tego schematu deportacji miała miejsce w kontekście rozpoczętych w 2014 roku aktów agresji rosyjskich sił zbrojnych przeciwko suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" - informował w komunikacie prokurator Karim A. A. Khan.

***

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: