List został wysłany do państw, których przywódcy apelowali do Ursuli von der Leyen pod koniec marca o natychmiastowe działania. To Polska, Bułgaria, Rumunia, Słowacja i Węgry. W piśmie znalazły się propozycje, o których rano informowała brukselska korespondentka Polskiego Radia.
Komisja Europejska ma skorzystać z nadzwyczajnych uprawnień i wprowadzić zakaz importu z Ukrainy czterech produktów - pszenicy, kukurydzy, słonecznika i nasion rzepaku. Decyzja na poziomie unijnym miałaby zastąpić jednostronne decyzje o zakazie importu podjęte przez Polskę, Węgry i Słowację, a także zapowiadane przez Bułgarię i Rumunię. KE poinformowała też, że rozpoczyna dochodzenie w sprawie innych - jak to określiła - wrażliwych produktów, które trafiają z Ukrainy do Unii Europejskiej.
Ponadto rzeczniczka Komisji Europejskiej Dana Spinant potwierdziła jeszcze jedną nieoficjalną informację brukselskiej korespondentki Polskiego Radia - o zwiększeniu drugiego pakietu wsparcia dla rolników z pięciu krajów, którzy odnotowali straty. Zostanie od powiększony z 75 milionów euro do 100 milionów euro. Podział jeszcze pozostaje do uzgodnienia, ale - jak wynika z ustaleń Beaty Płomeckiej - Polska mogłaby otrzymać ponad 30 milionów euro. Jeden z urzędników oszacował, że może to być nawet 37 milionów euro.
Przypomnijmy, w sobotę minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podpisał rozporządzenie o zakazie przewozu z Ukrainy produktów rolnych. Dokument zakłada, że zakaz ma obowiązywać do 30 czerwca tego roku i ma obejmować 18 grup produktów. Chodzi o:
Ostatni punkt zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1308/20 obejmuje m.in. żywe świnie, konie, bydło, mięso z uboju.
We wtorek po południu minister rolnictwa Robert Telus przekazał, że zakończono dwudniowe rozmowy ze stroną ukraińską ws. tranzytu zboża przez Polskę. - Cieszę się, bo udało się doprowadzić do takich mechanizmów, które spowodują, że żadna tona zboża nie zostanie w Polsce - powiedział. Jak dodał, "przez pewien czas będzie konwój każdego transportu przez Polskę". - Służby celno-skarbowe i inne będą konwojowały transporty do miejsca, do którego powinny dojechać. To znaczy za granicę albo do polskich portów - wyjaśnił. Więcej w poniższym tekście:
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: