Bolesna diagnoza spadła na 16-letnią Sophie Walker 25 października 2017 roku. Po zaobserwowaniu niecodziennych objawów lekarze rozpoznali u niej guza Wilmsa - rodzaj nowotworu nerki. Niedługo po rozpoczęciu chemioterapii z podobnymi dolegliwościami zaczęła zmagać się jej siostra bliźniaczka Megan. Badania nie wykazały jednak żadnych nieprawidłowości w stanie zdrowia nastolatki.
Walka Sophie z nowotworem nerki żyła przez pięć lat, w trakcie których czterokrotnie doszło do nawrotu choroby. Przez cały ten czas u jej siostry bliźniaczki Megan występowały dokładnie takie same dolegliwości. Nastolatka mierzyła się z nawracającym bólem brzucha, pleców, bladością, a nawet utratą wagi. Jak poinformował "The Independent" matka dziewczyn Rebecca Walker przekazała, że pomimo wykonania wszystkich badań kontrolnych u Megan nie stwierdzono jednak żadnej choroby.
Mimo licznych remisji i wielu lat leczenia trzy miesiące temu u Sophie wystąpił kolejny nawrót choroby. Życie w niepewności i strachu o własne życie sprawiło, że dziewczyna mierzy się obecnie z depresją. Stan ten odzwierciedla także Megan, która niechętnie rozstaje się ze swoją siostrą i przebywa obok niej przez wiele godzin w szpitalu. Przy okazji badań Sophie w styczniu bieżącego roku jej pozornie zdrowa bliźniaczka ponownie poddała się rezonansowi magnetycznemu, który i tym razem nie wykazał żadnych nieprawidłowości. "Konsultanci powiedzieli mi, że to 'bliźniacza rzecz'" - relacjonowała matka dziewczyn. Rodzina Walkerów założyła zbiórkę na platformie GoFundMe w celu zebrania środków potrzebnych na terapię protonową dla Sophie realizowaną w Nowym Jorku.