Największy cmentarz Grupy Wagnera znajduje się w miejscowości Bakinskaja w Kraju Krasnodarskim. Trafiają tam najemnicy, których ciała nie zostaną odebrane przez rodziny. 2 kwietnia było tam 607 grobów. Ich liczba jednak szybko rośnie. W ostatnim czasie znajdywane są inne, "tajne" miejsca pochówku. Dziennikarze "Ludzi Bajkału" dotarli do Cmentarza Aleksandrowskiego.
Cmentarz położony jest na terenie dawnego lasu, który został wycięty w październiku 2022 r., 11 km od Irkucka, głównego miasta wschodniej Syberii. Znajduje się tam co najmniej 57 grobów.
Według ustaleń dziennikarzy, 20 pochowanych tam najemników urodziło się lub mieszkało w obwodzie irkuckim, 17 w kraju Zabajkalskim, 11 w Buriacji. Co najmniej 43 osób to byli więźniowie w wieku od 20 do 62 lat - 17 z nich zostało skazanych za zabójstwo, pozostali za kradzież i posiadanie narkotyków. Nie udało się potwierdzić rejestru karnego pozostałych zmarłych. W innej części cmentarza znajduje się 13 mogił, w których spoczywają ciała żołnierzy kontraktowych i dwóch zmobilizowanych. Wszyscy zginęli między grudniem 2022 a marcem 2023 r.
Dziennikarze skontaktowali się z krewnymi zmarłych. Okazało się, że część z nich nie wiedziała o śmierci bliskich. Ksenia, siostra poległego w Ukrainie Aleksandera Durniewa, aby zweryfikować informację, skontaktowała się z grupą Wagnera. - Zginął 24 marca w Artiomowsku [rosyjska nazwa Bachmutu - red.] w wyniku urazu śródczaszkowego. Dzwoniliśmy do ciebie, ale nie odbierałaś, więc ciało pochowaliśmy w Irkucku, na cmentarzu Aleksandrowskim. Grupa pogrzebała go na własną rękę - przekazali jej najemnicy. Aleksander Durniew zanim trafił na front, przebywał w więzieniu. Został skazany na osiem lat za morderstwo w trakcie pijackiej bójki.
Jest też grupa, która od wagnerowców otrzymała jednorazowy zasiłek - tzw. trumienne w wysokości 5 milionów rubli (ok. 258 tys. zł) i dodatkowe 100 tys. na sam pogrzeb. Jednak świadczenie jest wypłacane, kiedy najemnicy skontaktują się z rodziną zmarłego. Przedstawiają się wówczas jedynie z imienia i umawiają spotkanie najczęściej w pokoju hotelowym, a następnie przekazują pieniądze.
Jest też drugi wariant. W przypadku nieodnalezienia bliskich ofiar firma sama przeprowadza pochówek, a rodzina zmarłego żyje w nieświadomości. Do momentu ujawnienia Cmentarza Aleksandrowskiego, wiadomo było o co najmniej siedmiu miejscach, na których spoczywają najemnicy. Dziennikarze rosyjskiej redakcji BBC i Meduzy ustalili, że mowa łącznie o 995 mogiłach.