Kard. Stanisław Dziwisz o rodzinie zaginionej Emanueli. "Haniebne insynuacje wobec św. Jana Pawła II"

Kardynał Stanisław Dziwisz zareagował na ostatnie wypowiedzi Pietro Orlandiego, brata zaginionej 40 lat temu Emanueli, w której sprawie na początku stycznia wznowiono śledztwo. Emerytowany arcybiskup stwierdził, że mężczyzna rzuca "pochopne twierdzenia", a nawet "haniebne insynuacje wymierzone w św. Jana Pawła II".

Wypowiedź kardynała Dziwisza dotyczy wywiadu Pietro Orlandiego, który ukazał się we wtorek 11 kwietnia w telewizji La7. Brat zaginionej Emanueli w obecności swojej prawniczki powiedział, że papież Jan Paweł II "zwykł wychodzić w nocy w towarzystwie niektórych monsignorów, aby szukać młodych dziewczyn". Ma to związek z jedną z hipotez, które narosły wokół tajemniczego zaginięcia młodej dziewczyny - dotyczy ona tego, że Emanuela mogła zostać porwana przez Żandarmerię Watykańską i zmuszona do udziału w grupowych aktach seksualnych. Pietro Orlandi ostatnio twierdził też, że ma dokument, który ma dowodzić, że Watykan niedługo po zaginięciu Emanueli miał wysłać pewną młodą dziewczynę do zakonu w Wielkiej Brytanii. Teoria ta po raz pierwszy pojawiła się w 2017 roku za sprawą dziennikarza, który miał widzieć list z wydatkami Watykanu przeznaczonymi na pobyt nastolatki w zakonie, jej podróże i leczenie, na co w latach 1983-1997 urzędnicy mieli wydać ponad 483 mln lirów włoskich. Są to jednak hipotezy, a dotąd nie natrafiono na żaden ślad Emanueli. 

Zobacz wideo Marek Lehnert: Przerost wiary prowadził Jana Pawła II do pewnej naiwności

Kardynał Stanisław Dziwisz odpowiada bratu Emanueli Orlandi

Do wywiadu Pietro Orlandiego odniósł się osobisty sekretarz Jana Pawła II. Stanisław Dziwisz w komunikacie cytowanym przez Katolicką Agencję Informacyjną stwierdził, że słowa mężczyzny są "absolutnie oszczercze". Dodał też, że są to "wymyślone oskarżenia, fałszywe od początku do końca, nierealne, śmieszne do granic komedii, gdyby nie były tragiczne, w istocie same w sobie podlegające odpowiedzialności karnej".

"Jako prywatny sekretarz papieża Jana Pawła II mogę zaświadczyć, że od pierwszej chwili, gdy Ojciec Święty zajął się tą sprawą, działał i powodował, że inni działali tak, aby miała ona szczęśliwy finał, nigdy nie zachęcał do jakiegokolwiek ukrywania, zawsze okazywał rodzinie Emanuela czułość, bliskość i pomoc w najróżniejszy sposób" - napisał kardynał Dziwisz.

Następnie przekazał, że ogromny żal rodziny zaginionej 40 lat temu nastolatki zasługuje na szacunek, troskę i bliskość. Wyraził też nadzieję, że śledczym uda się w końcu rozwiązać zagadkę zaginięcia Emanueli. Na koniec Stanisław Dziwisz zaapelował do władz Włoch, by podjęły właściwe działania w tej sprawie, a jednocześnie "czuwały nad prawem do dobrego imienia tego, którego już dziś nie ma wśród nas, ale który czuwa i wstawia się z wysoka". 

Emanuela Orlandi urodziła się 14 stycznia 1968 roku i miała obywatelstwo Watykanu - za sprawą jej ojca, który pracował w jednym z urzędów w Kurii Rzymskiej. Dziewczyna zaginęła 22 czerwca 1983 roku po tym, jak nie wróciła z zajęć w szkole muzycznych. 

Więcej o: