Władimir Putin może zmienić bieg wojny? "NYT": Ukraińskie niebo potrzebuje wzmocnienia

Ukraińska obrona powietrzna potrzebuje ogromnego wzmocnienia - podaje "New York Times". Według amerykańskich urzędników i niedawno ujawnionych dokumentów Pentagonu, Ukraińcom kończą się rakiety do kluczowych systemów obronnych.

Wyczerpywanie się zapasów amunicji to w oczywisty sposób efekt tego, że ukraińska obrona powietrzna nieustannie odpiera rosyjskie ataki. Na razie robi to bardzo skutecznie, sprawiając, że Rosja nie może skutecznie wykorzystywać swoich znacznie liczniejszych i nowocześniejszym samolotów.

Według amerykańskich ocen ukraińska obrona jest w stanie znieść jeszcze dwie-trzy fale dużych rosyjskich nalotów rakietowych. Potem drastycznie straci na potencjale. - Przy obecnym tempie wykorzystywania amunicji zostanie "całkowicie zredukowana" do 23 maja - informuje "The New York Times", powołując się na niedawno ujawnione dokumenty Pentagonu i opinie amerykańskich urzędników. 

Zobacz wideo Kolejne myśliwce dla Ukrainy? Duda: W przyszłości będziemy w stanie przekazać Ukrainie całą flotę MIGów-29

Władimir Putin trzyma asa w rękawie. Ma w zanadrzu bombowce i odrzutowce

Jak wynika z tajnych dokumentów, które ujrzały światło dzienne, w kwietniu (a nawet wcześniej) na wyczerpaniu miały być m.in. pociski do ukraińskich systemów krótkiego zasięgu Buk i Osa, czy pochodzących z niemieckich dostaw Irist-T. W maju skończyć się mają rakiety do najpowszechniej używanych systemów średniego zasięgu S-300.

- Salwy pocisków manewrujących wystrzeliwanych przez Rosję w wielu przypadkach spotykały się z salwami defensywnych pocisków przechwytujących, co skutkowało wyczerpywaniem potencjału ukraińskiej obrony - powiedział Tom Karako, starszy pracownik Centrum ds. Studiów Międzynarodowych i dyrektor projektu systemu obrony przeciwrakietowej. - Nie trzeba być magistrem matematyki, aby wiedzieć, że dostarczone z zachodu NASAMS i Hawks oraz inne są teraz nieustannie obciążone - dodał.

Jak czytamy, liczba amunicji przewidzianej do dostarczenia Ukrainie najprawdopodobniej nie zrekompensuje ubytków. Pentagon obawia się, że w maju Rosja zacznie odważniej wykorzystywać w walce myśliwce i bombowce, co mogłoby istotnie zmienić przebieg wojny. - Rosja nadal ma pewne obawy przed wlatywaniem głęboko nad Ukrainę, bo zdaje sobie sprawę, że jest tam jeszcze sporo ukraińskiego sprzętu przeciwlotniczego, a Zachód powoli dostarcza taki jeszcze lepszy - powiedział "NYT" były najwyższy wojskowy dowódca NATO gen. Philip Breedlove. Wielu urzędników podkreśliło jednak, że jeśli w zdolnościach przeciwlotniczych Ukrainy powstanie luka, Moskwa może ją wykorzystać.

Wołodymyr Zełenski apeluje o pomoc

Prezydent Wołodymyr Zełenski nieustannie apeluje o pomoc i dostawy broni. - Niestety, w naszych wspólnych wysiłkach mamy ostatnio mniej nowych sukcesów, a więcej spowolnień. Kreml to obserwuje, to oddala nas od osiągnięcia pokoju - ocenił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu, które wygłosił 9 lutego podczas posiedzenia Rady Europejskiej. - Po pierwsze to przekazywanie uzbrojenia, szczególnie broni dalekiego zasięgu. Na polu walki liczy się każda godzina, a przeciąganie się dostaw rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainę już jest znaczące - zaznaczył. - Po drugie, potrzebujemy nowoczesnych samolotów do obrony naszego nieba - mówił prezydent. - Po trzecie, zwlekanie z nowym pakietem europejskich sankcji przeciwko Rosji staje się coraz bardziej niepokojące - podsumował.

Wyciek tajnych dokumentów. USA prowadzi śledztwo

Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, na Twitterze i Telegramie oraz na forum 4chan pojawiły się tajne dokumenty, które szczegółowo opisują plany USA i NATO na nadchodzącą ofensywę. Materiały mówią m.in. o stanie wojny na dzień 1 marca, a także zawierają informacje na temat spodziewanych dostaw sprzętu, tempa zużycia amunicji, czy szkolonych ukraińskich batalionach. Pentagon prowadzi śledztwo w sprawie wycieku. Z kolei Ukraina wprowadza zmiany. 

Więcej o: