Watykan opublikował w piątek po południu zbiór rozważań, które mają zostać wygłoszone podczas wieczornej Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum. Zatytułowano je "Słowa pokoju w świecie pełnym wojny". Wcześniej poinformowano, że papież Franciszek nie będzie pojawi się w Koloseum ze względu na panujące niskie temperatury.
Opublikowane rozważania to historie mężczyzn i kobiet z różnych krajów dotkniętych działaniami wojennymi i konfliktami wewnętrznymi. Historie trafiały do papieża Franciszka np. podczas zagranicznych wizyt.
W rozważaniach uwzględniono głos m.in. migrantów z Afryki, Azji Południowej i Bliskiego Wschodu, nastolatków z Afryki Północnej, młodych ludzi z Ameryki Środkowej, matki 7-miesięcznej dziewczynki z Ameryki Południowej, zakonnika z Półwyspu Bałkańskiego, chrześcijan z Azji Południowo-Wschodniej.
W przypadku Europy były to "słowa pokoju od młodych z Ukrainy i z Rosji". Tę część rozważań podzielono na dwie części.
W pierwszej części młody człowiek z Ukrainy wspominał ucieczkę do Włoch swojej rodziny z Mariupola.
"Na granicy żołnierze zatrzymali mojego ojca i powiedzieli mu, że musi zostać na Ukrainie, żeby walczyć. Dalej jechaliśmy autobusem jeszcze przez dwa dni. Po przybyciu do Włoch byłem smutny. Czułem się odarty ze wszystkiego: zupełnie nagi. Nie znałem języka i nie miałem przyjaciół" - czytamy.
"W końcu moja rodzina postanowiła wrócić na Ukrainę. Tutaj sytuacja nadal jest trudna, ze wszystkich stron toczy się wojna, miasto jest zniszczone. Ale w sercu wciąż mam tę pewność, o której mówiła mi babcia, gdy płakałem: Zobaczysz, że wszystko minie. I z pomocą dobrego Boga wróci pokój" - dodał autor tej historii.
Druga część rozważań napisana była przez rosyjskiego chłopca.
"Prawie czuję się winny, ale jednocześnie nie rozumiem, dlaczego i czuję się podwójnie źle. Obdarty ze szczęścia i marzeń na przyszłość. Od dwóch lat widzę płaczącą babcię i mamę. List doniósł nam o śmierci mojego starszego brata, do dziś pamiętam go w dniu jego 18. urodzin, uśmiechniętego i jaśniejącego jak słońce, a wszystko to zaledwie kilka tygodni przed naszym wyjazdem w daleką podróż" - wspominał.
"Wszyscy mówili nam, że musimy być dumni, ale w domu było tylko wiele cierpienia i smutku. To samo stało się z tatą i dziadkiem, oni też wyjechali i nic więcej o nich nie wiemy. Ktoś z moich szkolnych kolegów, z wielkim strachem, szepnął mi do ucha, że jest wojna. Wracając do domu, napisałem modlitwę: Jezu, proszę, niech na całym świecie zapanuje pokój i abyśmy wszyscy byli braćmi" - napisał Rosjanin.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: