Przedwyborcze sondaże nie wskazywały zdecydowanego lidera w wyścigu po władzę w Finlandii, a komentatorzy podkreślali, że "trzy największe partie idą łeb w łeb, a premierka Sanna Marin może stanąć przed trudną walką o utrzymanie się u władzy" - podaje "The Guardian".
Ostatnie badanie dla publicznego nadawcy Yle w Finladnii dawało przewagę konserwatywnej Koalicji Narodowej (NCP) - 19,8 proc., skrajnie prawicowej, nacjonalistycznej partii Finów - wynik 19,5 proc., a socjaldemokratom Sanny Marin (SDP) 18,7 proc. Margines błędu w badaniu wyniósł 2 punkty procentowe. Politolodzy podkreślają, że ktokolwiek wygra niedzielne wybory parlamentarne, będzie musiał utworzyć koalicję kilku partii, aby uzyskać większość w parlamencie. Negocjacje mogą jednak okazać się trudne - pisze CNN.
Sanna Marin przed wyborami odrzuciła możliwość stworzenia rządu z Partią Finów, nazywając ją "otwarcie rasistowską". Mimo, że politycy tej partii odżegnują się od tego określenia, mają bardzo radykalne antyimigranckie poglądy - podkreśla CNN. Nieco łagodniejsza jest w tej sprawie Koalicja Narodowa, która uznała potrzebę przyciągnięcia większej liczby pracowników migrujących do Finlandii z powodów ekonomicznych.
Rozmówca stacji Teivo Teivainen, profesor polityki światowej na Uniwersytecie Helsińskim, uważa, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest prawicowy rząd koalicyjny, który stworzą Partia Finów i Partia Koalicji Narodowej.
Będzie to wyraźnie bardziej konserwatywny fiskalnie i społecznie rząd w porównaniu z obecnym. Może to również oznaczać, że obecne zobowiązanie Finlandii do osiągnięcia neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla do 2035 r. może stać się bardziej elastyczne
- powiedział CNN. Zdaniem politologa, spore wydatki publiczne stały się po zakończeniu pandemii kłopotem dla rządu Sanny Marin. Jej gabinet położył nacisk na finansowanie usług publicznych, takich jak opieka zdrowotna i edukacja, w celu zapewnienia wzrostu gospodarczego. Ale jej polityczni rywale oskarżają ją o to, że nie udało jej się zapanować nad finansami kraju.
W sierpniu o polityczce zrobiło się głośno z powodu opublikowanego w sieci nagrania z prywatnej imprezy, na której bawiła się Marin. Premierka tańczyła i śpiewała w otoczeniu kilkunastu osób w prywatnym domu. Widok ten niektórych oburzył, jednak Marin nie zamierzała poddawać się presji, podkreślając, że nie zrobiła nic nielegalnego i nie była w stanie, który - w razie pilnej potrzeby - nie pozwalałby jej na pełnienie obowiązków.
Nie brałam narkotyków ani nie spożywałam niczego innego niż alkohol. Tańczyłam, śpiewałam i imprezowałam - a to zupełnie legalne rzeczy
- mówiła na antenie telewizji Yle i podkreślała, że ma prawo do życia prywatnego. Biuro Sanny Marin poinformowało, że wynik testu na obecność narkotyków, któremu poddała się szefowa fińskiego rządu, był negatywny.
Przypomnijmy, że w chwili objęcia urzędu premierki Finlandii w 2019 r. Sanna Marin miała 34 lata i stała się najmłodszą osobą na świecie, która stanęła na czele rządu państwa. Z powodzeniem przeprowadziła kraj przez pandemię Covid-19 i wprowadza swój kraj do NATO. Decyzję w tej sprawie Finowie podjęli po napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r.
W wyborach parlamentarnych do Eduskunty, czyli jednoizbowego parlamentu Finlandii startują 24 ugrupowania. Finowie wybierają 200 deputowanych z 13 okręgów.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: