Białoruś. Propagandysta grozi sąsiadom. "Warszawa będzie się topić", "No co, wrogowie, kwiczycie?"

Władimir Putin poinformował o planach rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Alaksandra Łukaszenki. Wiadomość uruchomiła białoruskich propagandystów. Zaczęli rzucać groźby pod adresem sąsiednich państw, w tym Polski. - No co, wrogowie, kwiczycie? - pytał na antenie reżimowej telewizji Ryhor Azaronak.

Władimir Putin poinformował, że wraz z początkiem lipca na Białorusi zakończy się budowa magazynu do składowania taktycznej broni jądrowej, a 3 kwietnia ma się rozpocząć szkolenie personelu. Jest to odpowiedź prezydenta na zapowiedź władz Londynu, które chcą dostarczyć Ukrainie amunicję czołgową ze zubożonym uranem (niebędąca nawet substytutem broni jądrowej). 

Zobacz wideo Rozszerzenie Rosji o Białoruś? Paweł Kowal: Łukaszenka jest częścią rządu Putina i powinien być za to sądzony

Białoruś. "Grzyb atomowy będzie się unosił nad polskim bagnem"

Białoruscy propagandyści są zachwyceni wizją rozmieszczenia rosyjskiej broni jądrowej. Jeden z nich, 28-letni Ryhor Azaronak, na antenie państwowej telewizji nawet nie próbował tego ukrywać i nie szczędził gróźb pod adresem Zachodu. - No co, wrogowie, kwiczycie? Białoruś jest państwem nuklearnym! Państwem, które w przypadku ataku na jego terytorium może odpowiedzieć taktyczną bronią nuklearną - powiedział "dziennikarz".

- Będzie się topić Warszawa, a Wilno zatonie. Będziemy oglądać matowy zachód słońca i to, jak grzyb atomowy będzie się unosił nad polskim bagnem. Nie pchajcie się panowie, bo was napromieniujemy. Sami nas zmusiliście, więc nie narzekajcie - zostaliście ostrzeżeni - dodał wyraźnie dumny i zadowolony z siebie Azaronak. 

Chiny są na "nie". Ryzyko powinno być redukowane

Chiny nie są zachwycone decyzją Władimira Putina. Jak przekazała rzeczniczka resortu spraw zagranicznych Mao Ning, ryzyko strategiczne powinno być redukowane, a nie zwiększane. Przypomniała również, że w styczniu 2022 roku liderzy pięciu państw nuklearnych - USA, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Rosja - przyjęli wspólną deklarację. Potwierdzili wówczas, że "wojny jądrowej nie można wygrać i nie wolno jej nigdy toczyć" a "uniknięcie wojny między państwami posiadającymi broń nuklearną i ograniczenie strategicznego ryzyka jest ich najważniejszą odpowiedzialnością".

Wizyta prezydenta Chin w Moskwie (zdj. ilustracyjne) Władimir Putin nie wytrzymał. "Po co, kur**, w ogóle przyjechali?"

Kolejne potwierdzenie inkorporacji Białorusi do rosyjskiej przestrzeni militarnej

Jak ocenili analitycy z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), taktyczna broń jądrowa na Białorusi nie oznacza wzrostu ryzyka jej użycia w wojnie w Ukrainie. "Będzie natomiast kolejnym potwierdzeniem inkorporacji Białorusi do rosyjskiej przestrzeni militarnej. Działania Moskwy ułatwia konstytucyjna rezygnacja Białorusi ze statusu państwa bezatomowego (w lutym 2022 r.), dopuszczająca możliwość rozmieszczenia na jej terytorium rosyjskiej broni jądrowej" - czytamy.

Więcej o: