Samochód wzbijający się w powietrze na wysokość kilku metrów, lądujący następnie na drodze po wykonaniu spektakularnego obrotu - właśnie takiego niesamowitego, a zarazem przerażającego widoku doświadczył jeden z kierowców poruszających się w minioną sobotę (25 marca) po autostradzie numer 118 w Kalifornii. Właściciel Tesli, która zarejestrowała całe zdarzenie, podzielił się nagraniem na swoim Twitterze.
Świadkiem niecodziennego zdarzenia był Anoop Khatra, lekkoatleta z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA), podróżujący samochodem marki Tesla. "Byłem wczoraj świadkiem najbardziej SZALONEGO wypadku samochodowego i nagrałem go" - napisał pod filmikiem udostępnionym na swoim Twitterze.
Na materiale wideo widać, że bezpośrednią przyczyną wypadku była opona, która niespodziewanie odpadła od jadącego po prawej stronie pickupa. Tocząc się, uderzyła ona w poruszający się pasem po lewej samochód marki Kia. W wyniku zderzenia auto dosłownie wystrzeliło w powietrze na około cztery metry, a następnie przeleciało spory kawałek ponad autostradą. Ostatecznie Kia wylądowała gwałtownie dachem na jezdni, wykonując po drodze obrót i lądując znów na kołach. Jakby tego było mało, wspomniana wcześniej opona ponownie odbija się od rozbitego samochodu po tym, jak prawdopodobnie odepchnęło ją w jego stronę inne auto.
Rozbitym w wypadku autem kierowała kobieta, która na szczęście nie odniosła poważniejszych obrażeń. Jak relacjonuje autor nagrania, kierowca pickupa zdołał bezpiecznie zatrzymać się na poboczu, a następnie bezzwłocznie pobiegł sprawdzić stan zdrowia poszkodowanej. Okoliczności tak zaskakującego wypadku wyjaśnia miejscowa policja.