Węgry były ostatnim krajem Unii Europejskiej i przedostatnim członkiem NATO, który nie wyraził pełnej zgody na przystąpienie krajów skandynawskich - Szwecji i Finlandii do Sojuszu. Zgoda na akces Finlandii do NATO nie jest zaskoczeniem. Mówił o tym sam premier Viktor Orbán i większość polityków koalicji rządzącej Fideszu i chrześcijańskich demokratów.
Niebawem ma też dojść do głosowania nad kandydaturą Szwecji. Szef kancelarii premiera mówił, że nastąpi to jeszcze wiosną. Według rządzących polityków ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, bo członkowie rządu Ulfa Kristerssona, w tym on sam, wielokrotnie wypowiadali się nieprzychylnie o węgierskich władzach. W planie pracy węgierskich posłów do 4 kwietnia jest jedynie punkt wyrażenia opinii o ratyfikacji przez parlamentarne komisje. Poprzedza ono samą procedurę głosowania.
Szwecja i Finlandia rozpoczęły starania o przystąpienie do NATO po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę. Na szczycie Sojuszu w Madrycie w czerwcu ubiegłego roku oba kraje zostały formalnie zaproszone do członkostwa. W ubiegłym tygodniu przystąpienie do NATO zatwierdził parlament Szwecji. Za wejściem do Sojuszu Północnoatlantyckiego opowiedziała się zdecydowana większość parlamentarzystów. Rozszerzeniu NATO sprzeciwiła się jednak Turcja, zarzucając krajom kandydatom wspieranie działaczy mniejszości kurdyjskiej.