Chaos w Izraelu. Media: Netanjahu ma ogłosić wstrzymanie prac ws. sądownictwa. "To początek jego końca"

Premier Benjamin Netanjahu ma ogłosić wstrzymanie prac nad reformą sądownictwa - podają media. To zapowiedź wprowadzenia tych zmian wywołała ogromne protesty na ulicach Izraela.
Zobacz wideo PO wygra sama wybory? Tusk: Proszę pytać tych, co nie wyciągają wniosków z poparcia 7-6 proc.

Benjamin Netanjahu miał powiedzieć swoim koalicjantom, że wstrzyma prace nad reformą sądownictwa - podają media. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie izraelski premier zamierza ogłosić tę decyzję. Miał wydać oświadczenie o godz. 10:00, jednak w ostatniej chwili zostało ono przełożone.

Uri Dromi, były rzecznik rządu, stwierdził, że reforma sądownictwa "naprawdę oznacza początek końca" Benjamina Netanjahu. W rozmowie z BBC dodał, że tym razem premier "posunął się za daleko" i "uwolnił wulkan" złości w społeczeństwie.

Przypomnijmy, najbardziej skrajnie prawicowa koalicja w historii Izraela próbuje przeforsować reformę, na mocy której parlament będzie mógł zmieniać wyroki sądu. Ma to uchronić premiera Benjamina Netanjahu przed pójściem do więzienia. Wkrótce bowiem spodziewany jest wyrok skazujący w sprawie, w której polityk oskarżony jest o korupcję i sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Paweł Jabłoński Wiceszef MSZ: Strona izraelska pytała nas o reformę sądownictwa

W Izraelu wrze. Prezydent Izraela: Kraj jest na skraju wojny domowej

Jak informowaliśmy w poniedziałek rano, prezydent Izraela zaapelował do rządu o natychmiastowe wstrzymanie reformy sądownictwa. Izaak Herzog mówi, że kraj znalazł się na skraju wojny domowej. Minionej nocy setki tysięcy ludzi wyszły na ulice miast po tym, jak premier zwolnił ministra obrony, który sprzeciwiał się kontrowersyjnej reformie.

Niemal natychmiast po tym, jak ogłoszono dymisję ministra obrony Yoava Gallanta, tysiące osób pojawiły się przed rezydencją premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie. Część z nich zdołała nawet sforsować zabezpieczenia, a policja musiała użyć armatek wodnych. W Tel Awiwie kilkadziesiąt tysięcy osób na dwie godziny całkowicie zablokowało główną autostradę w kraju.

Masowe protesty przechodzą przez Izrael od 12 tygodni. - Protestuję razem z innymi przeciwko tej rewolucji, przeciwko ludziom, którzy chcą całkowicie zmienić nasz kraj - mówiła jedna z Izraelek w Tel Awiwie. Na poniedziałek zapowiedziano kolejny strajk, do którego dołączyły wszystkie uniwersytety w kraju.

Prezydent Izraela Izaak Herzog wydał w nocy oświadczenie, w którym napisał, że reforma jest poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa i gospodarki kraju. "Obudźcie się wreszcie. Apeluję do was: wstrzymajcie natychmiast tę reformę" - napisał prezydent.

USA "głęboko zaniepokojone" chaosem w Izraelu

Jair Lapid, lider izraelskiej opozycji, wezwał do cofnięcia dymisji ministra obrony. Jak zaznaczył, został on wyrzucony z rządu "tylko z jednego powodu, bo mówił prawdę". Polityk wezwał również do "narodowego dialogu".

Amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego podkreśliła, że Stany Zjednoczone są "głęboko zaniepokojone" wydarzeniami w Izraelu, "które podkreślają pilną potrzebę kompromisu". "Wartości demokratyczne zawsze były i muszą pozostać znakiem rozpoznawczym stosunków amerykańsko-izraelskich" - zaznaczono w oświadczeniu.

Protesty w Izraelu Izrael na granicy wojny domowej. Kto i dlaczego protestuje?

Więcej o: