Wojna w Ukrainie toczy się nie tylko w wymiarze militarnym, lecz także informacyjnym. Kreml wciąż próbuje uzasadniać agresję i ludobójstwo koniecznością oczyszczenia Kijowa z "nazistów", którzy mają rzekomo zagrażać bezpieczeństwu Rosji - taki był też oficjalny powód napaści Rosji na Ukrainę w lutym zeszłego roku. Coraz częściej propagandyści mówią też o konflikcie z NATO. Jewgienij Prigożyn - szef i założyciel Grupy Wagnera, a jednocześnie człowiek Władimira Putina - w ostatnim czasie zmienił narrację, na co zwracają uwagę amerykańscy analitycy.
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) wskazał, że Jewgienij Prigożyn w wywiadzie udzielonym w czwartek (23 marca) zaprzeczył dotychczasowej narracji Kremla. Jak powiedział, Rosja walczy "wyłącznie z Ukraińcami" wyposażonymi w sprzęt dostarczony przez NATO i niektórymi "rusofobicznymi" najemnikami, którzy dobrowolnie wspierają Ukrainę - ale nie z samą Organizacją Traktatu Północnoatlantyckiego. Prigożyn podał także w wątpliwość ogłoszoną przez Putina "denazyfikację". Zaczyna sobie uświadamiać, że "nazistów" na terenie zaatakowanego kraju nie ma, tak samo, jak nie ma zagrożenia ze strony NATO. - Śmieszne jest myślenie, iż rosyjscy urzędnicy nie wiedzieli, że Sojusz przyjdzie na pomoc - stwierdził oligarcha.
Jewgienij Prigożyn złagodził również retorykę wobec rosyjskiego Ministerstwa Obrony (MON) - stwierdził amerykański think tank. Jak ocenili analitycy, zmiana wynika prawdopodobnie z obawy przed całkowitą utratą swoich najemników, od miesięcy walczących w Bachmucie. Chce także zdobyć dla nich odpowiednie zaopatrzenie lub posiłki. Przypomnijmy, Prigożyn od dawna jest w ostrym konflikcie z MON i najwyższymi dowódcami armii. Wielokrotnie oskarżał ich o nieudolność i blokowanie dostaw amunicji dla Grupy Wagnera. Jak mówił, "kadrowi" jedynie stukają obcasami, noszą błyskotki i piszą piękne raporty. Siergiej Szojgu, który w 2012 roku został szefem resortu, nie ma wojskowego doświadczenia, co często było mu wytykane.
Jewgienij Prigożyn przygotowuje się do ograniczenia swojej działalności w Ukrainie. Planuje przenieść punkt ciężkości na Afrykę - informował Biełsat, powołując się na agencję Bloomberg. Po tym, jak francuscy żołnierze wycofywali się z Burkina Faso, zaczęli się tam pojawiać najemnicy z Grupa Wagnera. Więcej na ten temat w artykule:
20 marca zostało opublikowane ogłoszenie o wakatach dla najemników ws. półrocznej służby w Ukrainie. Jednocześnie prowadzona jest także rekrutacja w Afryce, gdzie kontrakt miałby potrwać od dziewięciu do 14 miesięcy.
Jewgienij Prigożyn, rosyjski oligarcha, jest właścicielem Grupy Wagnera, prywatnej organizacji wojskowej, która współpracuje z rosyjską armią i bierze czynny udział w inwazji na Ukrainę. Wcześniej był zwykłym przestępcą i więźniem obozów karnych, dziś to jeden z najważniejszych ludzi w Rosji. W 2003 roku został nazwany przez dziennikarzy Associated Press "kucharzem Putina". W latach 2002-2012 prowadził sieć barów typu fast food o nazwie "Blin! Donald’s". Ponadto jego firma Konkord Catering karmiła rosyjskie wojsko i moskiewskie szkoły.