- Kiedy był carat, imperium, mieliśmy sojuszników - Niemcy, Francja, potem Ententa [sojusz pomiędzy Francją, Wielką Brytanią i Rosją zawarty w 1892 roku - red.] - powiedział Dmitrij Miedwiediew w wywiadzie rosyjskiego Radia Majak. Wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa przypomniał też o istniejącym w czasach Związku Radzieckiego Układzie Warszawskim, który zrzeszał kraje bloku wschodniego. "Zapomniał" dodać, że nie był to dobrowolny sojusz i że przynależały do niego państwa satelickie ZSRR. - Znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji. [...] Sojusznicy zmieniali się, ale nie byliśmy sami. A teraz, po raz pierwszy od co najmniej 150 lat, jesteśmy sami - przyznał Miedwiediew. Jego wypowiedź zacytował na Twitterze niezależny kanał NEXTA
W ostatnim czasie Dmitrij Miedwiediew zagroził, że jeśli Ukraińcy spróbują odbić Krym, Rosja użyje broni nuklearnej. - Istnieją absolutnie podstawy do użycia tutaj jakiejkolwiek broni. Absolutnie każdej. I mam nadzieję, że nasi "przyjaciele" za oceanem to zrozumieją - powiedział, cytowany przez agencję Interfax. Więcej szczegółów w tym artykule:
Gdy Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania Władimira Putina i rosyjskiej komisarz ds. praw dziecka Marii Aleksiejewny Lwowej-Biełowej, Miedwiediew stwierdził, że sędziowie chcą jedynie pokazać, że "nie s***ą w gacie przy największym mocarstwie atomowym". "Niestety, panowie, każdy chodzi pod Bogiem i rakietami. Patrzcie uważnie w niebo" - napisał propagandysta na Telegramie: