O zwiększonej liczbie pociągów mówił na antenie telewizji Freedom Denys Czystikow, zastępca stałego przedstawiciela prezydenta Ukrainy na Krymie. - Administracja okupacyjna stara się ukryć takie informacje. Tłumaczą to tym, że rozpoczyna się sezon turystyczny - powiedział.
Jak dodał, zauważono, że po wybuchach Dżankoju i Sewastopolu Rosjanie zaczęli odwoływać rezerwacje i rezygnować ze spędzania urlopu na terytorium tymczasowo okupowanego Krymu. - Dlatego możemy się domyślać, że te pociągi mogą być wykorzystane do ewakuacji - zaznaczył.
Denys Czystikow podkreślił również, że okupacyjne władze zapowiedziały zwiększenie wywozu zboża z półwyspu. Chodzi o zboże, które Rosjanie ukradli i przywieźli na Krym z innych części Ukrainy. Zwrócił też uwagę na fakt, iż obywatele Rosji próbują sprzedawać swoje mieszkania, które zakupili po zajęciu tego terenu. Jego zdaniem to również świadczy o przygotowaniach do ewakuacji.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
We wtorek w mieście Dżankoj, gdzie znajduje się lotnisko okupowane przez siły rosyjskie, doszło do wybuchów. Ministerstwo Obrony Ukrainy podało, że zostały zniszczone rosyjskie pociski Kalibr. Z kolei strona rosyjska twierdziła, że powstrzymała atak ukraińskich dronów. Obrażenia odłamkami miał odnieść 33-letni mężczyzna, który został zabrany do szpitala - informował Reuters. W mieście zapaliło się kilka budynków i została uszkodzona sieć energetyczna.
Dzień wcześniej w wyniku ataku dronów miały zostać uszkodzone tam lokomotywownia, budynek ochrony stacji oraz punkty przechowywania towarów i paliwa na stacji kolejowej. W związku z tym władze okupacyjne wprowadziły stan wyjątkowy w mieście. Z kolei administracja Sewastopolu zawiesiła połączenia promowe wokół miasta.
Według władz okupacyjnych, w czasie ataku dronów jednostki Floty Czarnomorskiej, które stacjonują na Krymie, nie zostały uszkodzone.