Włoska Izba Deputowanych jednogłośnie opowiedziała się za utworzeniem parlamentarnej komisji śledczej, która ma zbadać sprawę Emanueli Orlandi i Mirelli Gregori. Teraz decyzję izby niższej musi zatwierdzić włoski Senat.
22 czerwca 1983 roku 15-letnia Emanuela Orlandi poszła na lekcję muzyki odbywającą się w szkole Ludovico da Victoria, zlokalizowanej w centrum Rzymu, nieopodal bazyliki św. Apolinarego - przypomina serwis editorialedomani.it. Nigdy nie wróciła do domu. Przez 40 lat nie udało się ustalić, dlaczego nastolatka zaginęła. Pietro Orlandi, brat zaginionej, wielokrotnie apelował, aby Watykan podjął działania na rzecz wyjaśnienia tajemnicy. Jego zdaniem w Stolicy Apostolskiej są ludzie, którzy posiadają ważne informacje w tej sprawie.
W maju 1983 roku zaginęła inna nastolatka, mieszkanka Rzymu Mirella Gregori. Istnieją przypuszczenia, że obie sprawy mogą być ze sobą powiązane, dlatego włoska Izba Deputowanych zamierza przeprowadzić śledztwo, które rzuci nowe światło także na losy Mirelli.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Historię 15-latki nagłośnił m.in. wyprodukowany przez Netflix serial dokumentalny "Dziewczyna z Watykanu: Zaginięcie Emanueli Orlandi". Gdy sprawa zyskała rozgłos, odniósł się do niej także Watykan. W styczniu tego roku jego przedstawiciele poinformowali o wszczęciu nowego dochodzenia, mającego wyjaśnić tajemnicę sprzed lat.
W środę (22 marca) okazało się, że serial o zaginionej dziewczynie z Watykanu został nominowany do BAFTA, brytyjskiej nagrody odpowiadającej amerykańskim Oscarom.
Dotychczasowe próby zbadania losów Emanueli Orlandi nie przyniosły spodziewanych rezultatów, choć na przestrzeni lat pojawiały się rozmaite doniesienia. Sugerowano na przykład, że zaginięcie dziewczyny było związane z próbą uwolnienia z więzienia Mehmeta Ali Agcy, który przeprowadził zamach na Jana Pawła II. Inna hipoteza głosiła, że 15-latka została porwana przez członków organizacji przestępczej Banda della Magliana w ramach porachunków z Watykanem. Pojawiły się także głosy, że za zniknięciem nastolatki stali watykańscy urzędnicy. Żadnej z przedstawionych wersji zdarzeń nie potwierdzono.