Maria Zacharowa skomentowała ostatnią wizytę księcia Williama w Polsce. Na swoim profilu na Telegramie napisała o "pociskach ze zubożonym uranem", które to informacje w ostatnim czasie były wyjaśniane przez Wielką Brytanię.
"Magazyn 'Tatler' donosi o dwudniowej wizycie księcia Williama w Polsce. Jej celem jest podziękowanie brytyjskim i polskim wojskom, które są zaangażowane w wojnę w Ukrainie. To całkowicie usuwa wszelkie wątpliwości, jeśli ktoś je miał, czy Wielka Brytania i Polska są stronami zaangażowanymi w konflikt" - napisała rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Dalej Zacharowa odniosła się do ostatniej sprawy, którą żyły propagandowe, rosyjskie media. "Ciekawe, czy William Karolowicz przywiózł swoim oddziałom jakieś pociski ze zubożonym uranem" - napisała rzeczniczka.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Wszystko zaczęło się od tekstu Ukrainskiej Prawdy, która przekazała, że Wielka Brytania zamierza przekazać Ukrainie pociski zawierające zubożony uran (DU). Jeszcze tego samego dnia Władimir Putin potępił działania Londynu twierdząc, że jeśli Ukraina otrzyma "śmiercionośną" broń, to Rosja będzie musiała odpowiedzieć z "odpowiednią mocą". Zacharowa mówiła wówczas, że plan Zachodu wobec Ukrainy zakłada "scenariusz jugosłowiański", gdzie użyta amunicja doprowadziła do "zniszczenia środowiska i nowotworów u ludzi".
Do sprawy odniosło się już wcześniej brytyjskie Ministerstwo Obrony, które podkreśliło, że pociski zawierające zubożony uran nie mają nic wspólnego z bronią jądrową. Z kolei rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby uznał, że rosyjskie obiekcje są rozdmuchanym problemem. - Amunicja zawierająca zubożony uran jest dość powszechnie używana od dekad. Jeśli Rosja obawia się o swoje czołgi, powinna je wycofać z Ukrainy - powiedział Kirby podczas konferencji prasowej.