Chińskie wojsko oceniło w czwartkowym oświadczeniu, że wpłynięcie niszczyciela rakietowego USS Milius podważyło pokój i stabilność na drodze wodnej.
- Siły teatru będą przez cały czas utrzymywać wysoki stan gotowości i podejmować wszelkie niezbędne środki w celu zdecydowanej ochrony narodowej suwerenności i bezpieczeństwa oraz pokoju i stabilności na Morzu Południowochińskim - przekazał Tian Junli, rzecznik południowego teatru dowództwa działań chińskiej armii, cytowany przez Reuters.
Agencja wskazuje, że Stany Zjednoczone próbują przeciwstawić się "asertywności Chin" na Morzu Południowochińskim i Cieśninie Tajwańskiej.
Sekretarz generalny NATO przestrzegł w tym tygodniu Chiny przed dostawami broni do Rosji, która prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie.
Jens Stoltenberg powiedział w Brukseli, że Sojusz nie ma dowodów na to, że Państwo Środka dostarcza śmiercionośną broń, ale ma informacje, że ze strony Rosji padła taka prośba i że jest ona przez Pekin rozważana.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Nasze przesłanie jest takie, że Chiny nie powinny przekazywać Rosji broni śmiercionośnej. To tylko przedłuży wojnę i będzie wsparciem nielegalnej inwazji Rosji na Ukrainę, czego oczywiście Chiny nie powinny robić - podkreślił Jens Stoltenberg.
Szef Sojuszu, komentując ostatnią wizytę przywódcy Chin Xi Jinpinga w Moskwie, powiedział, że jest ona potwierdzeniem zbliżania się Chin i Rosji, co można było zaobserwować jeszcze przed napaścią Kremla na Ukrainę. Jens Stoltenberg zwrócił uwagę na zacieśnianie się współpracy wojskowej, gospodarczej i politycznej pomiędzy tymi dwoma państwami.