W białoruskiej propagandowej stacji BT wyemitowano materiał, w którym poinformowano o niedzielnej akcji białoruskiego KGB w Grodnie. Okazuje się, że w czasie strzelaniny miał zostać zabity obcokrajowiec. Służby podały w niedzielę jedynie, że był to "L.", nie ujawniono narodowości.
Stacja przekazuje teraz, że funkcjonariusze realizowali zadanie związane z zagrożeniem terroryzmem. Podczas próby zatrzymania mężczyzny w mieszkaniu ten miał zacząć strzelać z automatycznego karabinka Kałasznikowa. Z relacji wynika, że miał także rzucić w antyterrorystów granatem podczas próby wejścia do lokalu.
Telewizja pokazała nagranie z miejsca akcji. Jak podaje Biełsat, zabity miał mieć przy sobie fałszywy paszport na nazwisko Aleksieja Nikołajewicza Łomakina urodzonego w 1981 roku.
Mężczyzna rzekomo planował działania dywersyjne. Jego celem miał być atak na oddziały sił bezpieczeństwa, dworzec kolejowy i obiekty przemysłowe.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Białoruski, propagandowy kanał telewizyjny Białoruś 1, który pokazał akcję służb, podał z kolei, że mężczyzna zamieszkujący w lokalu, to przerzucony z Polski Rosjanin. Według mediów może chodzić o przedstawicieli białoruskiej opozycji i dysydentów" - informuje Polsat News.
Prezydent Alaksandr Łukaszenka przekazał we wtorek KGB podziękowania za skuteczną akcję. "Służby specjalne zadziałały znakomicie" - pochwalił.
"Zlikwidowanie terrorysty, który miał rosyjski paszport najpewniej było inscenizacją. Jego paszport miał zostać podrobiony, a BYPOL twierdzi, że rolę terrorysty odegrał funkcjonariusz KGB" - uważa Anna Maria Dyner, analityczka ds. Białorusi i polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Jak dodaje, opisana sytuacja w pierwszej chwili śmieszy. Ale tak naprawdę pokazuje, że "KGB jest gotowe do rozkręcenia spirali strachu i wskazywania rzekomych zagrożeń, co będzie miało przełożenie na przyzwolenie dla rozszerzania spektrum działań służb (i poczucia bezkarności też)".
W ocenie Dyner, wpisując zdarznie w kontekst ogólnej sytuacji bezpieczeństwa w regionie, oznacza to dodatkowe wyzwania dla Polski. "Nie zdziwię się, jeśli zaraz pojawią się polskie wątki wiązane przez KGB z terroryzmem (obym się myliła). Na razie 'polski wątek' jest subtelnie przemycany poprzez wskazywanie, że 'białoruscy ekstremiści' przerzucają terrorystów do Białorusi właśnie z Polski" - podsumowuje.