"W nadchodzących tygodniach tysiące skazanych Rosjan, którzy walczyli dla Grupy Wagnera, prawdopodobnie zostaną ułaskawione i zwolnione" - informuje w codziennym komunikacie Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii.
Resort zwraca uwagę, że rekrutacja spośród więźniów osiągnęła szczyt jesienią ubiegłego roku. Skazanym proponowano wówczas zmianę wyroków po sześciu miesiącach służby.
Ministerstwo podkreśla jednocześnie, że "około połowy zrekrutowanych więźniów zostało zabitych lub rannych". Dalej czytamy, że z Rosji napływają dowody, wskazujące, że Grupa Wagnera spełnia obietnicę zwolnienia skazanych.
"Jako że Grupa Wagnera ma prawdopodobnie zakaz rekrutowania kolejnych więźniów, te masowe odejścia pogorszą problemy kadrowe" - podają Brytyjczycy. Co więcej, według nich, napływ "brutalnych przestępców z często traumatycznymi doświadczeniami wojennymi" może stanowić "poważne wyzwanie dla rosyjskiego społeczeństwa".
W ostatnich miesiącach wagnerowcy podejmowali próby zdobycia Bachmutu na wschodzie Ukrainy. Zdaniem amerykańskiego think tanku, Instytutu Badań nad Wojną, ich próby okrążenia Bachmutu od północy doszły do końca swoich militarnych możliwości, więc inicjatywę w działaniach ofensywnych przejęła regularna armia, w tym lotnictwo.
ISW podawało w swojej analizie, że władze Rosji nie wiedzą, jak "przedefiniować" rolę Grupy Wagnera po poniesionych stratach. Jednocześnie szef organizacji, Jewgienij Prigożyn, cały czas ma dążyć do odbudowania swoich sił. Amerykański think tank przywołuje ponadto wypowiedź Siergieja Mironowa, lidera partii Sprawiedliwa Rosja, który zaproponował, aby Ministerstwo Obrony objęło nadzorem Grupę Wagnera.