Pierwsza tabliczka z nazwą w języku arabskim pojawiła się w dzielnicy Oberbilk w Düsseldorfie w Niemczech. Arabski odpowiednik pojawił się nad niemiecką nazwą ulicy - Ellerstrasse. Zdjęcia tabliczek udostępniono już w mediach społecznościowych.
"Pierwszy znak drogowy w Niemczech po arabsku; wielojęzyczność jest powszechną praktyką w wielu krajach na całym świecie; Düsseldorf pokazuje różnorodność i wyraża szacunek dla Niemców-imigrantów" - czytamy we wpisie Aimana A. Mazyeka, przewodniczącego Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech.
Pierwszy znak po arabsku pojawił się w nieprzypadkowym miejscu, a w dzielnicy, w której mieszka wielu imigrantów wywodzących się z Maroka, Algierii, Tunezji i Mauretanii. Partia Zielonych zaznacza, że to właśnie te osoby "pomagały budować Niemcy". "Za to zasługują na szacunek, podziw i reprezentację" - przekazują działacze w mediach społecznościowych.
Radny Samy Charchira w rozmowie z "Dorstener Zeitung" ocenił, że dwujęzyczne nazwy są symbolem "integracji społecznej". - Im bardziej ludzie identyfikują się ze swoją dzielnicą, tym większą odpowiedzialność społeczną mogą i będą brać na siebie - powiedział polityk.
Zgodnie z decyzją władz miasta przetłumaczone zostaną także inne nazwy ulic. Mają być one napisane nie tylko po arabsku, ale też w innych językach. W sumie 10 dwujęzycznych tabliczek pojawi się w każdej z dziesięciu dzielnic Düsseldorfu. W tym mają być rozmieszczone także napisy z użyciem cyrylicy, która jest wykorzystywana w języku rosyjskim, białoruskim, ukraińskim czy serbskim. Do tej pory na ulicach tego niemieckiego miasta, poza tabliczkami w języku arabskim, pojawiły się też napisy w języku japońskim.
"Die Weltwoche" informuje, że pomysł umieszczania tabliczki w języku arabskim nie spodobał się wielu Niemcom, którzy krytykują tę inicjatywę w mediach społecznościowych. Dziennikarze zauważają, że nazwy po japońsku, które pojawiły się wcześniej, w ogóle nie wzbudziły negatywnych emocji.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.