W lutym Chiny opublikowały swój 12-punktowy plan pokojowy. W dokumencie przeciwstawiono się użyciu broni nuklearnej, wezwano też do zawieszenia broni i podjęcia dialogu przez Rosję i Ukrainę. Drugi akapit chińskiej propozycji to apel o porzucenie "zimnowojennej mentalności", w którym napisano, że "bezpieczeństwo jednego z państw nie powinno być osiągnięte kosztem innego" lub "wskutek rozwoju paktów militarnych". Odnosi się to bezpośrednio do rosyjskich obaw dotyczących rozszerzania NATO, które posłużyły jako argument do rozpoczęcia wojny. Pekin wezwał również do zniesienia "jednostronnych sankcji na Rosję".
W poniedziałek Władimir Putin podkreślił, że strona rosyjska "dokładnie przestudiowała" chińskie propozycje i obiecał, że będzie okazja do tego, aby ją przedyskutować. Państwa zachodnie są jednak sceptycznie nastawione do planu Chin, bo - jak zaznaczały - nie uwzględnia on podstawowego żądania Ukrainy, aby wycofały się z jej terytorium wojska Rosji.
Rzecznik Kremla nie podał szczegółów na temat rozmów przywódców. Przekazał jedynie, że "odbyła się bardzo rzetelna wymiana poglądów, poważna rozmowa w części nieformalnej".
Co więcej, wizyta Xi Jinping odbywa się zaledwie kilka dni po wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze nakazu aresztowania Władimira Putina, który podejrzewany jest o popełnienie zbrodni wojennych. Sekretarz stanu USA Antony Blinken podkreślił, że Chiny "nie czują się odpowiedzialne za to, aby pociągnąć Kreml do odpowiedzialności za okrucieństwa popełnione w Ukrainie". - Zamiast ją potępić, zapewniają dyplomatyczną przykrywkę dla Rosji, aby nadal popełniała te zbrodnie - powiedział.
Jak dodał, wszelkie wezwania do zawieszenia broni, "które nie obejmują wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy, skutecznie wspierałyby ratyfikację rosyjskiego podboju", ponieważ pozwoliłyby Władimirowi Putinowi na przegrupowanie swoich wojsk, "a następnie wznowienie wojny w czasie bardziej korzystnym dla Rosji".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
We wtorek przywódca Chin spotkał się z szefem rosyjskiego rządu Michaiłem Miszustinem. Dzień wcześniej Xi Jinping rozmawiał z poszukiwanym międzynarodowym listem gończym Władimirem Putinem. Jak zauważają rosyjscy komentatorzy niezależni, wypowiedzi chińskiego polityka nie wpisują się w linię Kremla, który chciałby otrzymać jednoznaczne potwierdzenie, że Pekin będzie go wspierał w wojnie z Ukrainą.
Komunikaty przekazywane przez stronę chińską po spotkaniach Xi Jinpinga z prezydentem i premierem Rosji dotyczą przede wszystkim spraw gospodarczych. Jak zauważa amerykański Instytut Badań nad Wojną, nawet artykuły poprzedzające wizytę, napisane przez Władimira Putina i Xi Jinpinga, różnią się w kwestii partnerstwa tych dwóch państw.
Rosyjski dyktator podkreślił w swoim tekście, że Moskwa i Pekin zacieśniają partnerstwo, aby uformować wielobiegunowy porządek na świecie, w którym chce dominować Zachód, a Stany Zjednoczone podejmują działania mające powstrzymywać rozwój Rosji i Chin. Natomiast chiński przywódca zauważył jedynie, że Pekin dąży do wielobiegunowego świata, ale nie wspominał o wrogim Zachodzie czy USA.
W ocenie analityków taka wstrzemięźliwość Chin oznacza, że Pekin odchodzi od twardego stanowiska, zajętego przed inwazją Rosji na Ukrainę, nazywanego "partnerstwem bez granic". "Retoryka Xi Jinpinga wskazuje, że nie jest on skłonny do okazywania Rosji gospodarczej i politycznej pomoc niezbędnej dla przezwyciężenia porażek poniesionych w Ukrainie" - podkreślają eksperci.