W oświadczeniu opublikowanym 20 marca przez Biały Dom Joe Biden zwrócił uwagę, że administracja nadal będzie przeglądać wszystkie niejawne informacje dotyczące pochodzenia COVID-19. Zwrócono też uwagę na potencjalne powiązania z Instytutem Wirusologii w Wuhan.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W oświadczeniu podano, że Joe Biden "w 2021 roku polecił społeczności wywiadowczej, aby wykorzystała wszelkie dostępne narzędzia do zbadania pochodzenia COVID-19 i prace te trwają". - Musimy dotrzeć do sedna pochodzenia COVID-19, aby upewnić się, że możemy lepiej zapobiegać przyszłym pandemiom. Moja administracja będzie nadal przeglądać wszystkie informacje niejawne dotyczące pochodzenia COVID-19, w tym potencjalne powiązania z Instytutem Wirusologii w Wuhan - przekazał Joe Biden.
Dodał również, że "wdrażając te przepisy, administracja odtajni i udostępni jak najwięcej tych informacji, zgodnie z moimi konstytucyjnymi uprawnieniami do ochrony przed ujawnieniem informacji, które mogłyby zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu".
Dyrektor Federalnego Biura Śledczego Christopher Wray przekazał 28 lutego, że do pandemii doszło prawdopodobnie wskutek wycieku laboratoryjnego w Wuhan. Dodał również, że chiński rząd próbuje udaremnić dochodzenie FBI oraz innych zagranicznych organizacji - informuje "Wall Street Journal". Podobnie uważa Departament Energii USA. Tymczasem "Chiny zakwestionowały, że wirus mógł pochodzić z jednego z ich laboratoriów i zasugerowały, że pojawił się poza Chinami" - podaje "WSJ".