Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping przybył do Rosji w poniedziałek. Xi Jinpinga powitali na lotnisku Wnukowo m.in. wicepremier Dmitrij Czernyszenko, ambasador Chin w Rosji Zhang Hanhui i inni urzędnicy.
Następnie polityk przyjechał na Kreml na nieformalne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Oficjalne rozmowy dwustronne mają być prowadzone we wtorek. Przywódcy obu krajów będą rozmawiać m.in. o realizacji chińskiego planu "uregulowania konfliktu" w Ukrainie.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- W interesie Władimira Putina leży obecnie to, by Chiny zaangażowały się w pośrednictwo w rozmowach z Ukrainą. Zakończą się najpewniej niepowodzeniem, Ukraina nie jest skłonna do ustępstw. Poza tym Chińczycy są wyraźnie stronniczy, nie traktują obu stron w sposób równoprawny - mówi w rozmowie z Gazeta.pl politolog, sowietolog, były ambasador RP w Rosji dr hab. Włodzimierz Marciniak.
Być może Chiny tak ugrzęzną w poparciu dla Rosji, że będą zmuszone do udzielania poparcia militarnego, dostaw broni. Putin próbuje chyba zastawić tego typu pułapkę. Wygląda na to, że nie planuje zwycięstwa w Ukrainie, a chce po prostu długo ciągnąć tę wojnę
- dodaje ekspert.
Dr hab. Włodzimierz Marciniak ocenia, że chiński plan pokojowy tak naprawdę nie jest adresowany ani do Rosji, ani do Ukrainy, tylko do Stanów Zjednoczonych. - Xi Jinping chce pokazać, że jest w stanie powstrzymać Putina od stosowania szantażu atomowego - wskazuje.
Według byłego ambasadora RP w Rosji, przesłanie wizyty Xi Jinpinga w Rosji jest następujące: "Chiny są potężne, są graczem, który chce moderować porządek międzynarodowy".
- Rosja jest przedmiotem, przy pomocy którego Chiny chcą podnieść swój status. To w pewnym sensie rewanż za wizytę Mao Tse-tunga u Józefa Stalina, która miała miejsce 73 lata temu [w grudniu 1949 - red.] i była poniżająca dla Chin. Stalin pouczał wtedy Mao Tse-tunga, zarzucał mu, że nie zna dobrze Marksa. Ta wizyta utrwaliła obraz Chin jako kraju słabszego i zależnego od ZSRR - przypomina sowietolog.
Obecna wizyta to odwrócenie tych relacji - to Rosja jest w potrzebie i zabiega o poparcie chińskie, a nie na odwrót. Nie oszukujmy się, politycy handlują powietrzem. Wizyta polega też na nadmuchaniu symbolicznych balonów, a nie osiąganiu konkretnych rezultatów
- mówi.
Zdaniem dr. hab. Włodzimierza Marciniaka "Chiny tą wizytą potwierdzają status starszego brata Rosji". - Wypowiedzi o potędze Chin nie przychodzą Putinowi łatwo, ale jest w trudnej sytuacji. Wie, że jest słabszy - podsumowuje.
- W ostatnich latach Chiny dokonały ogromnego skoku w rozwoju. Na całym świecie budzi to prawdziwe zainteresowanie, a nawet trochę wam zazdrościmy - mówił Putin podczas poniedziałkowego spotkania z Xi Jinpingiem.
Chiny stworzyły bardzo skuteczny system rozwoju gospodarki i wzmacniania państwa. Jest znacznie wydajniejszy niż w wielu innych krajach świata, to fakt oczywisty. Mechanizmy rynkowe w połączeniu z dość pewnym kursem politycznym przynoszą widoczne rezultaty
- przekonywał prezydent Rosji.
Władimir Putin stwierdził również, że "chińscy przyjaciele zajmują uczciwe, wyważone stanowisko w najpilniejszych problemach międzynarodowych".
- Uważnie przestudiowaliśmy wasze propozycje rozwiązania ostrego kryzysu w Ukrainie. Oczywiście będziemy mieli okazję przedyskutować ten temat. Wiemy, że kierujecie się zasadami sprawiedliwości i przestrzegania podstawowych przepisów prawa międzynarodowego, niepodzielnego bezpieczeństwa dla wszystkich krajów - mówił prezydent Rosji.
Propozycje, o których wspomniał Władimir Putin, to chiński plan "uregulowania konfliktu" w Ukrainie. Już wcześniej dokument jako jednostronny, uwzględniający interesy agresora (zakłada m.in. zniesienie sankcji wobec Rosji), skrytykował Kijów i zachodnie stolice.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>