"Dziewięć czy dziesięć? Dziesięć. Tyle rosyjskich czołgów zniszczyły siły specjalne SBU 'Białe Wilki' tylko jednej nocy" - napisała na Twitterze Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Ponadto zniszczono jeszcze transporter opancerzony wroga. Łącznie więc tej jednej nocy Rosjanie stracili jedenaście jednostek.
Jak informuje Kieyv Independent, ataki przeprowadzono w Doniecku. SBU załączyło też nagranie do zdarzenia.
Rosja straciła co najmniej połowę z floty 3 tys. czołgów, które wysłała do Ukrainy - informował na początku lutego CNN powołując na Oryx, grupę zajmująca się białym wywiadem. Wówczas udało się zidentyfikować 1 tys. zniszczonych czołgów. Kolejne 544 zostały przejęte przez Ukraińców.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Jeden z analityków Oryx zaznacza jednak, że choć grupa zdołała potwierdzić tysiąc zniszczonych czołgów, w rzeczywistości ich liczba mogła dobić już do 2 tys.
W regionie, w którym "Białe Wilki" zniszczyły czołgi, trwają walki. W sobotę rosyjskie wojska ostrzelały Kramatorsk w obwodzie donieckim. Zginęły co najmniej dwie osoby, a osiem zostało rannych, z czego trzy ciężko.
Według szefa obwodowej administracji wojskowej Pawła Kyryłenki, Rosjanie użyli zakazanej przez prawo międzynarodowe amunicji kasetowej. Uszkodzonych zostało kilkanaście budynków mieszkalnych. Szef obwodowej administracji wojskowej podkreślił, że armia rosyjska celowo ostrzeliwuje miasto, chcąc spowodować jak najwięcej ofiar wśród cywilów.
Ponadto w ciągu ostatniej doby siły rosyjskie 21 razy atakowały ukraińskie pozycje w rejonie Awdijiwki i Marjinki w obwodzie donieckim. Jak informuje strona ukraińska, ataki nie przyniosły sukcesów napastnikom. Rosjanie mieli stracić około 200 zabitych i rannych. Ataki wygasły przed zachodem słońca. Po stronie rosyjskiej walczyły pododdziały 155 brygady piechoty morskiej i 98 brygady desantowo-szturmowej. Według ukraińskiej armii, są to ostatnie zdolne do walki rosyjskie rezerwy na tym odcinku. Siły rosyjskie zmniejszyły też swoją aktywność na kierunku wuhledarskim.