W czwartek 16 stycznia doszło do eksplozji i pożaru magazynu należącego do Służby Pogranicza Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Według lokalnych mediów zginęły cztery osoby.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
"Czwarta ofiara została znaleziona po awarii w budynku kontroli granicznej FSB w Rostowie. Ciało mężczyzny odkryto na parterze pod gruzami zawalonego drugiego piętra" - poinformował za pośrednictwem Telegrama serwis 161.ru.
W komunikacie prasowym FSB wystosowanym kilka godzin po wybuchu służby specjalne informowały jedynie o jednej osobie rannej, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Rosyjska agencja prasowa Interfaks, powołując się na źródło w służbach ratunkowych, poinformowała jednak o odnalezieniu trzech ciał ofiar eksplozji.
Do eksplozji doszło w centrum Rostowa nad Donem w budynku Służby Pogranicza Federalnej Służby Bezpieczeństwa. O zdarzeniu poinformował w czwartek departament regionalny Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych.
W sprawie wypowiedział się także gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew, który poinformował, że pożar wybuchł w pomieszczeniach gospodarczych. Według wstępnych ustaleń jako bezpośrednią przyczynę rozniecenia ognia uznano zwarcie instalacji elektrycznej. Rozprzestrzeniający się ogień miał spowodować także wybuchy zbiorników z paliwem i smarami. Serwis Liveuamap przekazał, że ogniem zajął się także skład amunicji. Gaszący pożar strażacy zmuszeni byli prosić o elementy opancerzenia, ponieważ następujące po sobie wybuchy powodowały, że niebezpieczne odłamki fruwały w powietrzu. Gubernator Gołubiew, cytowany przez Interfaks, poinformował, że ogień rozprzestrzenił się na obszarze 800 metrów kwadratowych.