Ukraińcy mają nadzieję, że w ślad za pierwszymi MIG-ami otrzymają kolejne, także m.in. ze Słowacji. Atutem polskich MiG-ów - jak zaznacza ukraiński analityk wojskowy Ołeksandr Musijenko - są ich zmodernizowane radary i możliwość dozbrojenia w nowoczesne amerykańskie rakiety AMRAAM.
Ekspert, na antenie ukraińskiego telemaratonu, podkreślił, że polskie MiG-i będą dobrym wsparciem dla ukraińskich sił zbrojnych. Jak powiedział, będzie je można wykorzystać do obrony przeciw rosyjskim atakom rakietowym, po drugie - w walce z rosyjskimi samolotami jako wsparcie dla wojsk lądowych i po trzecie - do niszczenia rosyjskich celów naziemnych.
Władze w Kijowie starają się także o dostawy z państw Zachodu nowocześniejszych od MiG-ów amerykańskich myśliwców F-16.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że ukraińscy żołnierze od razu będą mogli obsługiwać te maszyny, ponieważ ich armia też takimi dysponuje.
Więcej aktualnych treści na stronie głównej Gazeta.pl
Wiceminister ocenił, że przekazanie Ukrainie myśliwców MiG-29 nie zmniejsza naszego bezpieczeństwa. Piotr Wawrzyk powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że ukraińscy żołnierze od razu będą mogli obsługiwać te maszyny, ponieważ ich armia też takimi dysponuje.
"Dajemy to, co możemy, żeby nie obniżyć naszego potencjału obronnego, a jednocześnie cały czas prowadzimy też nowe zakupy uzbrojenia, dzięki czemu nasze zdolności są jeszcze lepsze, niż wcześniej" - podkreślił wiceminister.
Prezydent Andrzej Duda powiedział, iż decyzja zapadła najpierw na poziomie najwyższych władz państwowych, a następnie rząd podjął w tej kwestii specjalną uchwałę. Stało się tak, ponieważ myśliwce MiG-29 są cały czas samolotami czynnymi w obronie powietrznej Polski.
Prezydent poinformował, że mamy ich jeszcze kilkanaście. Ich miejsce zajmą samoloty z Korei Południowej - FA50, których pierwsze egzemplarze pojawią się w Polsce w tym roku, a następnie - myśliwce F-35 zamówione w Stanach Zjednoczonych.