Władimir Putin udał się do wchodzącej w skład Rosji republiki Buriacji. We wtorek dyktator odwiedził Zakłady Lotnicze w jej stolicy Ułan-Ude. Udzielił tam wywiadu, którego fragment trafił na Twittera Antona Heraszczenki, byłego wiceministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
- Pojawił się problem Krymu, a my nie mogliśmy nie wesprzeć Krymian. Potem pojawił się problem Donbasu. Przez osiem lat próbowaliśmy przekonać naszych tzw. partnerów do pokojowego rozwiązania problemu Donbasu. Teraz okazuje się, że oni po prostu zwodzili nas, mówiąc o tym publicznie, bez skrępowania. Wszystko to doprowadziło do obecnej sytuacji - kłamał, jak z nut rosyjski przywódca.
"Putin obwinił Zachód za to, że go 'bezwstydnie oszukał', co 'doprowadziło do obecnej sytuacji'. Zdaje się, że zrzucanie winy na innych to znaczna część doktryny każdego Rosjanina, począwszy od Putina" - skomentował Heraszczenko.
Niejaki "Generał SWR", na którego wpisy na Telegramie wielokrotnie powoływały się zachodnie media, przekonuje, że mężczyzna na filmie to wcale nie Putin, lecz jego sobowtór.
Wątpliwości "generała" wzbudziło "nietypowe" zachowanie rosyjskiego przywódcy. Jego zdaniem Putin, na ogół dość oszczędny w gestach i mimice, podczas udzielania wywiadu podejrzanie dużo gestykulował, sporo się też uśmiechał.
"Mimika i nadmiernie emocjonalne machanie rękami przez prawie pół godziny zdradzały sobowtóra. Władimir Putin nie ma może zadatków na dyrygenta, ale wczoraj tak dziko machał rękami, iż można było pomyśleć, że udaje wentylator" - stwierdził "Generał SWR". Wskazał też na błąd, który miał popełnić "Putin", mówiąc o liczbie mieszkańców zauralskiej części Rosji.
"Generał" podtrzymuje we wpisie tezę, jakoby Putin był poważnie chory, a jego stan wciąż się pogarszał. Pisze też o "terapii", którą 5 marca miał zacząć dyktator.
Na informacje od "Generała SWR", który przedstawia się jako "Wiktor Michajłowicz" i twierdzi, że jest byłym generałem Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji, media powoływały się wielokrotnie. Autor kanału utrzymuje, że informacje zdobywa z najbliższego kręgu Putina.
Więcej informacji o Rosji i wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W opisie "Generała SWR" na YouTube czytamy, że wiadomości na kanale publikują emerytowani i aktywni członkowie wywiadu i służb specjalnych kilku państw, "którzy byli bezpośrednio zaangażowani, nadzorowali lub kontrolowali różne operacje, którzy mieli i mają dostęp do wiarygodnych informacji na temat przedstawionych wydarzeń".