Białoruski Hajun informuje, że myśliwiec rosyjskich sił powietrznych wystartował z lotniska w miejscowości Maczuliszcze o godz. 9:40 czasu lokalnego. MiG-31K może przenosić pocisk hipersoniczny Kindżał, którego - jak podkreśla Euromaidan Press - ukraińska obrona powietrzna nie jest w stanie zestrzelić.
Jednocześnie trwa ostrzał Charkowa. "Uwaga! Mieszkańcy Charkowa i regionu, okupanci znów uderzają! Nie lekceważcie alarmów. Zostańcie w schronach!" - zaapelował szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Oleg Sinegubow.
Ukraińskie media informują, że w stronę Ukrainy poleciały rakiety z systemów S-300 wystrzelone prawdopodobnie z obwodu biełgorodzkiego na zachodzie Rosji.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Główne uderzenie lądowe Rosjanie koncentrują na wschodzie Ukrainy. Szturmują w obwodach donieckim i ługańskim. Ostatniej doby, według danych ukraińskiej armii, udało się odeprzeć ponad sto rosyjskich lądowych ataków. Najgorętsze odcinki frontu to okolice Kreminnej i Biłohoriwki w obwodzie ługańskim, a także Awdijiwki, Marjinki, ale przede wszystkim Bachmutu w obwodzie donieckim. Intensywność szturmów nie maleje od wielu dni.
Rosjanie - wskazuje ukraiński analityk wojskowy Ołeksij Hetman - na linii frontu zgromadzili około pół miliona swoich żołnierzy. Jak zaznacza, chcą oni przeciąć ukraińską linię obrony od kierunku kupiańsiego na północy, aż do Wuhłedaru na południu. Próbują przebić się w Bachmucie i otoczyć tam ukraińskie wojska. "Na razie im się to nie udaje. Obrońcy Bachmutu się trzymają. Tam sytuacja jest trudna, ale na razie kontrolowana" - podkreśla ukraiński ekspert.
Jak wynika m.in. z danych analityków portalu Deep State, w ostatnich dniach Rosjanom w Bachmucie udało się przesunąć na odległość do kilometra z południa i północy.